Rozum czy przyjaciel?
Wszyscy wiemy że narkotyki to niezłe bagno. Zapewne nigdy nie myśleliśmy jakby to było gdybyśmy wpadli w nałóg. Czternastoletnia bohaterka ?Pamiętnika narkomanki? też nad tym nie rozmyślała. Problem w tym, że nie myślała zaczynając zabawę z używkami. Nicią Ariadny jest tutaj rozum. Lecz nie został wykorzystany. Może gdyby miała kogoś kto by ją ostrzegł, nie wpadłaby w tarapaty. Bardziej przydałby się tu ktoś bliski czy własna wiedza i rozsądek? Na podstawie poniższych argumentów postaram się znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Odpowiedź wydaje się prosta, przecież gdyby bohaterka miała osobę, która widziałaby jej problemy, Bezwątpienia nie byłoby żadnego kłopotu. Niestety trudniejszą sprawą jest zauważenie czyjegoś problemu, bo jak mamy pomóc, podczas gdy osoba potrzebująca ratunku nie prosi o niego.
Sądzę, że najbliższy przyjaciel zauważyłby zmianę zachowania i naciskał na narkomankę tak, aby w końcu zdradziła co się z nią dzieje. Następnie podjąłby odpowiednie działania, poinformował rodzinę, odpowiedniego specjalistę, próbował wytłumaczyć jakie fatalne są skutki zażywania środków odurzających. Moim zdaniem, gdyby podjąć takie działania na samym początku, nie byłoby mowy o ciężkim zwalczeniu nałogu w przyszłości, gdyby jednak nastolatka stawiała opór, pomocnicy mieliby większą siłę.
Lecz co się stanie, kiedy nikt nie zauważy problemu czternastolatki? Bez wątpienia wpadnie w nałóg. Przecież nie ma żadnej wiedzy na temat narkotyków a na dodatek
w ogóle nie jest zaciekawiona tym tematem. Zatem w tej sytuacji, od przyjaciela bardziej przydatny jest zdrowy rozsądek.
Załóżmy, że bohaterka jest samotna za to używa rozumu. Nie poszła by na wagary od tak, ponieważ zauważyłaby, iż to działanie nie ma sensu. Po co omijać dzień w szkole, skoro nie mamy nic innego do roboty. Pomińmy jednak ten fakt i przejdźmy do spotkania w kawiarni. Nie dziwi mnie, że zaczęła rozmawiać z obcymi ludźmi. Nie ma w tym nic złego. Aczkolwiek uważam, że bohaterka książki posunęła się za daleko. Jak można pójść z obcymi ludźmi, w obce miejsce, w dodatku nie publiczne, ponadto nie zadając żadnych pytań, toteż nie stawiając oporu ?
Gdyby była rozsądna, nie ruszyła by się z kawiarni. Czternastolatka wykazała się wyjątkową głupotą! Wszystkie jej działania wskazują właśnie na zidiocenie! Sądzę, że nikt (oczywiście mówię o ludziach bez żadnych chorób psychicznych) nie zgodziłby się na wbicie sobie strzykawki w rękę nieznanej osobie bez żadnych uprawnień lekarskich, bez wiedzy o czystości igły oraz zawartości strzykawki. Co więcej, bohaterka zauważyła nawet ślady od igieł na rękach, nawet nie pomyślała, że może się o to zapytać, czegoś dowiedzieć.
Samatwierdziła, że jest znudzona życiem! Czemu wiec nie pytała o nowe rzeczy? Czy myślała, że jeżeli jest wzorową uczennicą to wie wszystko, albo z czasem sama odkryje magiczne właściwości płynu? Cóż, co do drugiego się nie myliła, wpadła w nałóg. Może nie chodziło o jej wiedzę. Być może w istocie wstydziła się zapytać o rzecz tak oczywistą dla jej nowych znajomych. Sama stwierdziła ?bałam się bardzo, ale ciekawość była silniejsza? . Dlaczego więc nie zadała tego jednego krótkiego pytania ?Co to?? ?
Wtedy zażegnałaby jednocześnie strach i ciekawość. Niespotykanym jest, żeby człowiekowi w takowej sytuacji nie kłębiły się tysiące pytań w głowie! Zachowanie dziewczyny jest czymś więcej niż tylko nierozsądnym wybrykiem, to głupota nie do opisania choćby w tysiącu słów!
Myślę, że przytoczone argumenty pozwolą w pełni zgodzić się z twierdzeniem zawartym w temacie. Przyjaciel sprawdziłby się jedynie gdyby zauważył problem,
bo przecież bez tego nic by się nie wydarzyło. W zwyczajnej codziennej rozmowie nie ma miejsca na ostrzeżenia przed narkotykami. Gdyby narkomanka nie dała po sobie znać, że ma problem, bliska osoba niczego nie zdziała. Pozostaje więc rozum. Gdyby bohaterka go użyła pierwszego dnia wiosny, nie byłoby żadnego kłopotu, ponieważ nawet nie poszłaby na wagary. Krótko mówiąc rozsądek wygrywa z przyjacielem. Wniosek z tego, że w pewnych sytuacjach możemy liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Widocznie samodzielność jest niezbędna w życiu