Manifest mojego pokolenia, czyli tęsknota za beztroskim dzieciństwem.
Ten manifest to mój bunt! Bunt na czasy współczesne, gdzie nikogo nie interesuje druga osoba, każdy swoje życie poświeca tylko sobie. Bunt na brak wrażliwości, czy jakiejkolwiek czułości w stosunku do innych. Czy to o to w tym wszystkim chodzi, aby pzreżyć swój czas na ziemi egoistycznie i „pysznie”? Czy tu chodzi o to, aby widzieć tylko czubek własnego nosa, którego jednocześnie strach wystawić, by przypadkiem nie „sparzyć się”?
Ten manifest to mój bunt! Jadnek boję sie głośno o nim mówić. Jeszcze mógłby mnie ktoś wyśmiać. Mogłabym przez przypadek „oberwać” od kolegów spoad klatki, których jedynym zajęciem jest gnębienie „innych”. Dziś nie tylko boję się wypowiedzieć własnego zdania, ale strach jest wyjść, wyrzucić śmieci do zsypu stojącego 3 metry od naszej klatki, by przypadkiem samemu ak nie wylądować.
Ten manifest to mój bunt! Nie będe go jednak ogłaszać wszystkim, gdyż mogłabym zostać ukarana przez „Pana Policjanta”, chociaż nie zawsze słusznie. Czy wypowiadajac własne zdanie mogę być potraktowana na równi z kimść, kto krzywdzi innego dla zaspokojenia własnych potrzeb, czy też przez zwykłą głupotę? Chyba nie! Ani moi rodzice, ani tym bardziej ja nie posiadamy immunitetu.
Ten manifest to mój bunt! Taki sam, jak manifest często widziany na ekranie telewizora, przeciwko zasadom kształtującym wspólczesny świat. Bunt widziany w telewizji, która coraz częściej nas pouczać, tylko ogłupia. Przełączając przycisk w pilocie, na ekranie widzę jedynie przekrzykującyh sie polityków, całujące sie pary w serialach brazylijskich, czy też gwiazdy serialów z nowymi partnerami. Czy to ma kształtować mój pogląd na życie? Chociaż i tak bym nie miała na to czasu. Chcąc nadążyć za dniem dzisiejszym uczę się, jem i śpię jednocześnie. Czas spędzony z bliskimi dzielę wraz z ksiązkami od fizyki, a w między czasie wysyłam sms’a do przyjaciółki, która mieszka nade mną.
Ten manifest to mój bunt! Głupio mi się przyznać, ale płaczę po stracie bliskich. Płakałam też po śmierci Papieża. Czy to coś złego? Przecież każdy płakał. Chociaż niektórzy płakali, bo wypadało. A dziś, czy ktokolwiek pamięta Jego nauki? Często rodzice nam mówią: „jesteście pokoleniem Jana Pawła II”, ale czy to ma jakiś wpływ na nasze decyzje? Może i ma, ale widocznie nie wśród moich znajomych. Sama jednak często chodze do kościoła. Nie tylko po to, by odklepać modlitwę, czy spotkać sąsiadów. Nie będe jednak o tym mówić, bo to wstyd.
Ten manifest to mój bunt! Bunt dziewczyny, która jak każdy w moim wieku potrzebuje iść do kina, na bilard,czy na piwo dopubu ze znajomymi. Czy jest jednak na to czas? A może to po prostu brak chęci? Każdy woli pogadać ze swoim wirtualnym kolegą, czy tez zrobić zakupy w jednym z wielu sklepów internetowych. Niedługo to nie będzie potrzeby wychodzenia z domu, by móc dostatnie egzystować. Jesteśmy pokoleniem bezbarwnym, mamay 100 pomysłow na minutę, jednak brak pieniędzy, czy tez znajomości jest przeszkoda na ich realizację. Czy można dziwić się że brak nam chęci? Każdy z nas jest indywidualistą, bo pzrecież w dzisiejszych czasach należy „być sobą”. Ale jak mamy się kierować tą zasadą, kiedy dziś wszystko jest dozwolone?
Ten manifest to mój bunt! Mam dość patrzenia na drugie oblicze znajomych, którzy wykorzystują dowolną imprezę do „zatopienia” swoich kompleksów. Nawet ja sama, kiedy mam na to ochotę, nie moge napiś się spokojnie piwa, bojąc się, że rano obudzę się po nim nieprzytomna, na tylnym siedzeniu samochodu jakiegoś kolesia.
Ten manifest to mój bunt! Piszę go tylko dlatego,gdyż jest to moja praca domowa. Nie chcę sie nim dzielić ze światem. gdyż inni ludzie mogliby mnie nie zrozumieć, a tym bardziej mogłabym zostać zgnębiona. Nikt przeciez nie lubi krytyki…
Wszystko to jednak wymaga byśmy my, młodzi poruszeni rozmiarem bezsensu, apelowali o podjęcie działań, które zmieniłyby szary obraz dnia codziennego.