Recenzja Balladyny

Balladyna to dramat napisany w 1834 roku w Genewie. W tym czasie Polacy byli na emigracji, przerażeni presją i klęską jaka ich dopadła. Do głowy Juliusza Słowackiego- polskiego wieszcza narodowego, wpada pomysł napisania dzieła o niezbyt sprecyzowanych realiach historycznych, które ukazałyby optymistyczną przeszłość kraju i przypomniała by o naczelnych wartościach w sposób satyryczny.
Taka jest właśnie książka Balladyna. Akcja utworu toczy się w okolicach jeziora Gopło. Utwór porusza problem winy i kary, Który dosięga zabójczynię tytułową Balladynę zabijającą z zimną krwią siostrę Alinę, kochanka Grabca, Gralona i Kostryna. Dosięga ją kara boża. Zostaje rażona piorunem. Kieruje nią zazdrość, bogactwo, chęć władzy w państwie. Juliusz Słowacki poruszył ,więc wiele problemów i zmusił czytelnika do wielu refleksji i rozważeń. Nauczył mnie, że nie można być chciwym i dążyć do bogactwa ,,po trupach”.
Utwór Juliusza Słowackiego bardzo mi się podoba. Dzięki niemu poznałam silę chciwości, zazdrości i bogactwa. Mimo, że jest pisana wierszem to bardzo łatwo zrozumieć to, co chciał przekazać nam autor. Myślę, że Balladyna zostanie na zawsze książką, którą będę często wspominać i na nowo rozważać.