Ramzes XIII był szlachetny, pewny siebie, kierowała nim duma- był synem faraona i prawowitym następcom tronu. Był gwałtowny i porywczy, z trudem respektował nakazy i zakazy ojca. Tylko czekał sposobnej chwili, by sięgnąć po pełnie władzy. Był zaskoczony ze kapłani odgrywają tak olbrzymią role, chciałby ograniczyli się wyłącznie do spraw religijnych przestali wtrącać się w politykę. Ich rady odbierał jak obelgi, uważał, ze sam poradzi sobie lepiej i z większa korzyścią dla egipskiego państwa. Moim zdaniem brak mu było rozwagi i rozsądku: wydawał pieniądze na swoje przyjemności, powinien pomyśleć o zbudowaniu kanałów nawadniających i rozpracować wizerunek rolnictwa w Egipcie. Często go zaślepiał gniew. Te wady wykorzystali przeciwko niemu kapłani. Człowiekiem porywczym nie trudno manipulować. Ramzesowi wydawało się ze to on przygotowuje bunt Egipcjan przeciwko mieszkańcom świątyni, a rzeczywistości to oni precyzyjnie wyznaczyli wybuch zamieszek na dzień zaćmienia słońca. Tym mistrzowskim posunięciem Herhor zapewnił sobie tron faraona. Ramzes podejmował nieprzemyślane decyzje, bo brakowało mu umiejętności przewidywania skutków i właściwej oceny sytuacji- nie miał doświadczenia. Obiecał wojsku złoto, choć nie posiadał pieniędzy, liczył na ojca i kapłanów. Obiecywał ludowi reformy, zmiany, ale na nie także nie miał pieniędzy. Powinien wiedzieć, na co może sobie pozwolić a co jest nie do zrealizowania…Ramzes nie potrafił poradzić sobie z siecią intryg, przygotowanych przez kapłanów. Był szlachetny, odważny i inteligentny, miał dobre współczujące serce, ale nie miał na tyle mądrości by przechytrzyć kapłanów, przejąć skarb labiryntu, lub skłonić ich by mu go wydali. W tej sytuacji Ramzes przegrał walkę.