Ojciec i mama Ani pracowali jako nauczyciele w szkole średniej. ale kiedy pobrała się z Walterem porzuciła pracę i zamieszkali razem w malutkim żółtym domu. Matka Ani ? Berta zmarła na febrę, wkrótce po urodzeni swojej córki. A ojciec zmarł cztery dni później.
Wtedy zaczął się kłopot, co będzie z dzieckiem, bo było wiadomo, że ani Berta ani Walter nie mieli żadnych krewnych, bo pochodzili z bardzo daleka. Więc pani Tomas przyjęła pod swój dach Anię. Często powtarzała, że przyjęła ją, tyko z grzeczności. Później przeprowadzili się oni z Bolingbroke do Marysville. Ania mieszkała razem z nimi do ósmego roku życia, opiekowała się czwórką dzieci.
Jakiś czas potem mąż pani Thomas wpadł pod pociąg i jego matka, zaoferowała się, że przyjmie pod swój dach ją i jej dzieci, nie chciała jednak przyjąć Ani. Wtedy zaczął się znowu problem, co będzie z Anią.
Na szczęście pojawiła się pani Hammond z propozycją, iż może przyjąć pod swój dach Anie, gdyż świetnie radzi sobie ona z dziećmi. Pani Hammond byłą matką trzech par bliźniąt, więc Ania miała pełne ręce roboty. Mieszkała ona tam dwa lata, dopóki nie zmarł jej mąż. Pani Hammond rozdzieliła swoje dzieciaki pomiędzy krewnych i wyjechała do Stanów. A Ania musiała wyjechać do sierocińca.