Marcin skończył już gimnazjum. Przeniósł się na czas wakacji do ojca, który był już bardzo chory. Chłopiec pomagał mu w prowadzeniu całego gospodarstwa. Stęsknił się za swoimi dawnymi kolegami, więc postanowił wyrwać się z domu na parę dni do Klerykowa. Prawdziwym powodem jego wyjazdu była chęć zobaczenia swojej ukochanej. Wstąpił na stancję do pani Przepiórzycy. Rozmawiali ze sobą z łzami wzruszenia w oczach. Marcinek pokłócił się z Radcą Grzebickim i opuścił stancję. Wprost z Wygwizdowa chłopiec udał się na poszukiwanie swojej miłości. Niestety dowiedział się, że ta wyjechała w głąb Rosji i nigdy nie powróci do Klerykowa. Marcin był zrozpaczony i zły na siebie, że nie wyznał Annie, co do niej czuł. W tej trudnej chwili pomocną dłoń wystawił mu Andrzej Radek.
Marcin nie mógł się pozbierać po tej stracie. Umarł mu jego kochany ojciec, co pogorszyło całą sytuację. W tym czasie bardzo pomógł mu Andrzej. Borowicz zrozumiał, że trzeba wziąć się w garść. Skończył się okres wolny od szkoły i trzeba było podjąć decyzję, co dalej robić. Młodzieniec postanowił sprzedać rodzinne gospodarstwo i kupić małe mieszkanie w Warszawie, gdzie zamierzał kontynuować swoją naukę. Pragnął dostać się na uniwersytet i zostać wybitnym polonistą. Jego marzeniem była nauka dzieci języka ojczystego, ale nie w taki sposób jak to robił pan Sztetter. Chciał uświadomić młodym Polakom, że żyją w podległej Polsce, którą należy wyzwolić z rąk rusyfikatorów. NA uczelni szło mu znakomicie, ponieważ był zdolnym studentem. Był tylko zły, że nie mógł mówić, ludziom, czym się zajmuje. W przeciwnym razie mógłby trafić do więzienia.
Nigdy więcej nie spotkał swoich dawnych przyjaciół. Był typem samotnika, więc nie miał wielu kolegów. Bardzo brakowało mu rodziców. Chciał o tym zapomnieć, dlatego nauką chciał zapomnieć o złych wspomnieniach. Poznał swoją drugą miłość. Jego życie stało się barwniejsze i miało w końcu sens. Kochał Basię i zrozumiał, że to jego druga połowa. Barbara była lekarką w jednym z warszawskich szpitali. Postanowili się pobrać i mieć razem dzieci.
Ukończył pomyślnie studia, ale nie wrócił do Klerykowa. Miał dwójkę dzieci z Basią. Wykładał język polski w jednym z gimnazjum w Warszawie. Marcin i Barbara wiedli dostatnie życie, a wszelkie marzenia życiowe Marcina zostały wreszcie zaspokojone.