Wydanie ?Ludzi bezdomnych? stało się w 1899 roku nie tylko wielkim wydarzeniem artystycznym, ale i społecznym, intelektualnym, nawet politycznym. Książka została uznana za głos pokolenia, wyraz jego nastrojów, krytycy pisali o niej z entuzjazmem. Był to sukces autora porównywalny z recepcją ?Wesela? Stanisława Wyspiańskiego.
Współcześni Żeromskiemu odczytali powieść nie tylko jako zapis dziejów doktora Judyma, ale również jako książkę o zasadniczych dla okresu problemach: nierówności społecznej, potrzebie pryzmatu wielkiej, szlachetnej idei nad egoizmem, jednostkowymi interesami. Zwróćmy uwagę, że ?Ludzie bezdomni? ukazali się już na kilka lat przed rewolucją 1905 roku, w okresie narastających niepokojów społecznych, zaostrzania się konfliktów.
Sam tytuł powieści jest symbolem bardzo nośnym, pojemnym ? tym bardziej, że mowa w nim o ?ludziach?, a nie tylko pojedynczym człowieku (Judymie). Zwraca on uwagę, po pierwsze, na ludzi, którzy nie posiadają domu w sensie materialnym, jako schronienia, miejsca odpoczynku, rodzinnego szczęścia. Po drugie zaś, przywołuje walczących z otaczającą ich rzeczywistością, nie godzących się z jej kształtem, mechanizmami. Zatem w pewien sposób wyalienowanych z ówczesnego społeczeństwa, czujących się obco ? przynajmniej wobec elit tamtego okresu. Otoczenie jest dla nich obce i wrogie. Tym bardziej więc potrzebują domu ? jako miejsca schronienia, symbolu stabilizacji życiowej, podpory moralnej, codziennych kontaktów z innymi, najbliższymi osobami. Potrzebują swego miejsca w świecie, będącego niezbędnym warunkiem zaspokajania elementarnych dążeń psychicznych.
Człowiekiem bezdomnym w omawianej powieści Stefana Żeromskiego jest nie tylko doktor Tomasz Judym. Bezdomną pozostaje też Joasia, tak bardzo, w sposób właściwy głównie kobietom, tęskniąca do własnej rodziny, szczęścia i ciepła. Człowiekiem pozbawionym domu jest również Wiktor, rewolucyjny działacz zmuszony do ciągłej zmiany miejsca pobytu, podróży do coraz to nowych krajów, rozłąki z rodziną. Naturalnie, jest to inny rodzaj bezdomności, niż w przypadku jego brata Tomasza. Za bezdomnego, w jeszcze innym sensie, człowieka należy uznać także inżyniera Korzeckiego, wciąż analizującego swą egzystencję, wątpiącego w jej sens, odczuwającego metafizyczny, głęboki lęk przed samotnością i śmiercią. Owe rozmyślania, niepokoje, prowadzą do tragicznego końca. Sądzę, że inżynier jest jedną z ciekawszych postaci całej powieści Stefana Żeromskiego.
Bohaterowie prozy Stefana Żeromskiego są bezdomni w różnym tego terminu znaczeniu, odmiennie układają się ich powieściowe dzieje, koleje życia. Łączy ich bez wątpienia przynajmniej jedno: bezdomność nie jest następstwem prostej niemożliwości znalezienia sobie domu, lecz ma źródła wewnętrzne, wynika z bezskutecznego poszukiwania swego miejsca w świecie. Wiąże się z ich przemożną tendencją nietylko do zmieniania otaczającej rzeczywistości (stabilnej i nie ulegającej, mimo wysiłków, ich woli), ale również pewną pasją samozniszczenia, samoudręki, unicestwienia każdego znaku mogącego sygnalizować stabilizację. Za sprawą takiej koncepcji bohaterów Stefan Żeromski daleko wychodził poza ? w gruncie rzeczy dość wąskie ? ramy powieści pozytywistycznej, jakby wchodził w rozległą perspektywę wielkich powieści psychologicznych XX wieku.