środa, 15 marca
Drogi pamiętniczku! To był dla mnie naprawdę wspaniały dzień. Zaczęło się to przecież bardzo niewinnie kiedy razem z Kamilą wybrałyśmy się na jakieś zakupy, bo wieczór Ewelina robiła imprezę urodzinową.Zobaczyłam wtedy chłopaka, który kupował wielkiego misia. Ten chłopak nie był zwykłym chłopakiem. Kiedy go zobaczyłam coś zaczęło się ze mną dziać. W brzuchu miałam „motylki”. On był śliczny! Miał ciemne włosy, cudowne niebieskie oczy i był chyba troszkę wyższy ode mnie. Myślałam o nim, aż do wieczora. Nie wiem dlaczego pasowało mi do niego imię Tomek. Kiedy już pozbierała się wieczór, wyszłam z domu, lecz taka byłam rozmarzona, że z tego wszystkiego zapomniałam zabrać ze sobą prezent dla Eweliny. Wróciłam po niego i szybko pobiegłam na imprezę. Wchodząc do domu w, którym odbywały się urodziny pierwsze rzucił mi się w oczy bardzo duży misiek z różową kokardką, którego miałam wrażenie, ze już gdzieś wcześniej widziałam. Strasznie mi było głupio bo mój prezent to tylko kilka kosmetyków, a od innych takie rzeczy. Od razu zapytałam Ewelinę od kogo dostała tego misia. Powiedziała że od jej znajomego z dawnej szkoły, Tomka. Wtedy mnie zamurowało… Kompletnie nie wiedziałam co mam powiedzieć.Poprosiłam Ewelinę, aby przedstawiła mnie temu chłopakowi. To był on… Chłopak ze sklepu, którego widziałam rano. Serce od razu zaczęło mi mocniej bić. Byłam tak podekscytowana, że zapomniałam jak mam na imię i to Ewelina musiała mnie przedstawić. Kiedy tylko ona odeszła zostaliśmy sami i Tomek zapytał mnie, czy pójdę się z nim przejść. wszystkie koleżanki czekały na mnie, ale w tej chwili obchodził mnie tylko on. Naprawdę super się z nim rozmawiało i bardzo mi się podobał. Czekałam kiedy w końcu zrobi jakiś krok i wtedy on zaczął mnie przytulać i wreszcie pocałował. Czułam się jakbym zaraz miała odlecieć. Po wszystkim wróciliśmy do reszty i było super na imprezie.Cały czas prawie bawiliśmy się razem, aż on powiedział mi, że musi już iść bo na niego czekają. pożegnał się ze mną, z Eweliną i już go więcej nie zobaczyłam. Dziś mija miesiąc od tych urodzin a mnie do dzisiaj zastanawia kto mógł na niego czekać. Lecz nie odezwał się do mnie już nigdy i myślę, ze się tego nie dowiem bo jakby mu zależało to już miałby mój numer od Eweliny. Szkoda, że tak to się skończyło, ale i tak się cieszę, że go poznałam. Kochany pamiętniczku jak jeszcze sobie coś przypomnę to napiszę doCiebie, ale jak na razie odkładam Cię na półkę.
p.ss. dostałam za to 5+. ;p