Tematem moich dzisiejszych rozważań jest opinia Dawida Lawrence’a „Cała wielka literatura opowiada o moralności”.
Na wstępie chcę wyjaśnić, co oznacza termin „moralność”. Moralność jest to postępowanie według określonych zasad. Te zasady może wyznaczać na przykład religia. Prawdziwy chrześcijanin powinien postępować według dekalogu.
Moja teza brzmi: cała wielka literatura opowiada o moralności.
Na poparcie moich słów chciałabym przytoczyć książkę pt.”Antygona”. W tragedii Sofoklesa Kreon i Antygona reprezentują sprzeczne w treści prawa: ziemskie oraz boskie. Są zarazem wyrazicielam równie ważnych i podobnie kontrastowych racji, poglądów na świat. Kreon bez wątpienia wyraża interes państwa, kieruje się racjami rozumu i surowego, ale sprawiedliwego prawa pisanego, nakazującego tak a nie innaczej postąpić ze zdrajcą ojczyzny. Antygona to natomiast z jednej strony uczucia, emocje, z drugiej zaś niepisane, odwieczne boskie nakazy, religijne obrzędy. Oboje są przekonani o słuszności i przewadze swych racji. Kreon zostaje za to surowo ukarany przez bogów, jego władza okazuje się ograniczona, nie dorównuje, co oczywiste, potężnym siłom boskim. Antygona, odmawiając podporządkowania się interesom ojczyzny, dobru państwa, ponosi śmierć. Za poczucie wartości religii i pochówek brata oddała własne życie.
Bez wątpienia również książka pt.”Syzyfowe prace” napisana przez Stefana Zeromskiego opowiada o moralności. Próbowano w niej zrusyfikować młodych ludzi wyrastających z mocnej, głęboko zakorzenionej kultury o wielkich tradycjach patriotycznych. Nośnikiem owej tradycji były przede wszystkim domy rodzinne, najbliższe otoczenie, religia. Później – grupy samokształceniowe, nielegalne kółka. Za symbol i podstawę polskości należy uznać język polski. Rosyjski był językiem urzędowym, symbolem przemocy i wciąż językiem tylko obcym. Obcość języka pogłębiała religia:katolicyzm był polski, prawosławie rosyjskie. W takich realiach, nie bez trudności, narodziła się polska, w pełni uzmysławiana świadomość patriotyczna głównego bohatera, Marcina Borowicza.Miał on swoje zasady i nie pozwolił się zrusyfikować.
Przedstawię również książkę pt.”Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Ukształtowała ona obraz wojny, okupacji. Ukazała patriotyzm, bohaterstwo młodych ludzi i ich heroiczne czyny. Absolwenci „Batorego” już od pierwszych dni okupacji szukali kontaktu z organizacjami konspiracyjnymi. Nie wybrali postawy nakazującej głównie troskę o przeżycie, bezpieczeństwo rodzin. Wybrali walkę, wolność ojczyzny postawili na pierwszym miejscu. W walce wykazali niebywałą odwagę, dzielność, opanowanie nawet w najcięższych sytuacjach. Należy też wspomnieć o ich gotowości do poświęceń – aż do ryzykowania życiem. Podwładni Zośki wiedzieli czym jest honor, wróg, niebezpieczeństwo, śmierć. Kamiński przedstawił rzeczywiście wnikliwe studium tego, uważanego za bardzo patriotyczne, pokolenia, jego dojrzewania i wchodzenia w wiek męski. Chłopcy kierowali się dobrem ojczyzny i byli gotowi oddać jej wszystko. Swoje najpiękniejsze lata młodości, zdrowie, a nawet życie.
Nie ulega wątpliwości, że o moralności opowiada równieżksiążka napisana przez Władysława Szpilmana pt.”Pianista”. Wspomnienia muzyka. przeniesione na ekran przez Romana Polańskiego, mówią o piekle życia w warszawskim getcie i ukrywaniu się autora po aryjskiej stronie Warszawy. Szpilman stykał się z różnymi postawami wobec Zydów: od udzielania pomocy (uzyskiwanej nie tylko od rodaków, ale i na przykład niemieckiego oficera, Wilma Hosenfelda, który w gruncie rzeczy uratował mu życie) po akty nienawiści, podłości. Wartość poznawczy tej książki opiera się na próbie przełamania stereotypów w widzeniu wojennej zagłady Zydów i reakcji na nią różnych ludzi. Szpilman nie poddał się, walczył o przetrwanie i dzięki temu przeżył.
W pełni zgadzam się ze słowami Dawida Lawrence’a, że cała wielka literatura opowiada o moralności, lecz nie każdy może ją dobrze zrozumieć. Potrzeba do tego dojrzałości psychicznej.
Według mnie w życiu nie można kierować się tylko karierą lub pieniędzmi. „Pieniądze szczęścia wprawdzie nie dają, ale bez nich człowiek nie jest szczęśliwy” – to powiedzenie słyszałam od dziecka, przytaczane tonem raczej żartobliwym, niż poważnym. Nie wiem, jak to jest, nie mieć w ogóle za co żyć, nie wiem, jak to jest, kiedy ma się wielkie konto w banku. Oczywiście obie sytuacje jestem sobie w stanie wyobrazić, przypomnieć książki i filmy ilustrujące to powiedzenie, ale szczerze mówiąc problem pieniędzy nie jest dla mnie najważniejszy. Mam swoje zasady i staram się wedłóg nich postępować, aby nie robić krzywdy innym.