Używkom mówię nie! Dlaczego?

Coraz częściej widzimy młodego chłopaka z papierosem, dziewczynę z puszką piwa w ręce, bądź osobę, która właśnie przed chwilą ?władowała? sobie działkę. Bardzo przykry widok, niestety coraz częstszy. Młodzież nie zastanawia się, co robi ze swoim życiem. Z nudów i swojej własnej głupoty ?bawi się? w dorosłego. Poniższymi argumentami postaram się udowodnić, że my jako nastolatki powinniśmy używkom powiedzieć ?NIE!?.
Pierwszym argumentem, który chcę omówić jest brak odwagi, by odpowiedzieć ?nie?. Młodzież boi się, że ktoś ich wyśmieje, że nie zostaną zaakceptowani w danej grupie społecznej. Chcąc znaleźć sobie koleżanki i kolegów, nastolatek zaczyna popadać w nałóg. Na początku, owszem będzie miał pseudo przyjaciół, lecz potem już nie.
Kolejnym argumentem jest próba imponowania innym tym, że mają już za sobą pierwszego papierosa czy pierwszy kieliszek wódki. Chwalą się wśród rówieśników swoim przygodami, opowiadając jak to byli ?na kacu? czy dusili się po dymie tytoniowym. Płytkim ludziom, bez wyobraźni i rozumu to zaimponuje, innym nie.
Gdy mamy problemy w szkole czy w domu, chcemy się odstresować. Sięgamy wtedy po różne używki. W takim wypadku najczęściej są to narkotyki. Narkotyzując się ?odpływamy?, nic dla nas nie jest ważne, wszystko widzimy w kolorowych barwach, a świat problemów nie istnieje. Gdy wracamy z powrotem do realnego życia, zdajemy sobie sprawę, że tylko używka da nam szczęście. Bierzemy coraz więcej i więcej, doprowadzając się w wielu przypadkach do śmierci.
Widząc jak nasi rodzice, wujostwo czy dziadkowie palą papierosy czy piją alkohol, myślimy, że jak my będziemy też tak robić to staniemy się dorośli. Chcemy się poczuć kimś ważnym, udając prawdziwego mężczyznę czy kobietę. Takie błędne myślenie doprowadza do uzależnienia.
Gdy już zaczniemy brać różne używki, myślimy, że zawsze możemy z tym skończyć. Jednak prawda jest inna. Jak się raz zacznie, to niestety, ale ciężko przestać. Wtedy najczęściej zwracamy się z prośbą do rodziców, którzy wysyłają nas na odwyk czy różne terapie.
Rodzice nie są odpowiedzialni za swoje dzieci i za mało poświęcają im uwagi. Tłumacząc się, że dużo pracują, nie mają czasu na codzienną rozmowę, a potem się dziwią, że ich nastoletnia córka, bądź syn narkotyzują się, palą lub piją. W niektórych rodzinach uzależnienia to także tematy tabu. Rodzice nie chcą rozmawiać o tym ze swoimi pociechami. Boją się, że dowiedzą się strasznej prawdy o swoich dorastających dzieciach.
Z danych statystycznych wynika, że coraz młodsi sięgają po używki. Patrząc na swoich starszych kolegów, chcą spróbować. Najczęściej to młodzież daje maluchom papierosa czy łyk piwa. Takie dziecko, może szybko sięuzależnić, marnując sobie życie tylko dlatego, że banda nastoletnich pijaków podała im alkohol.
Na dyskotekach często widzimy piętnasto-,szesnastoletnie dziewczęta upite drinkami. Wtedy, gdy jesteśmy odurzeni wysokoprocentowym napojem, nie szanujemy się, nie panujemy nad sobą. Możemy zrobić taką rzecz, której będziemy potem żałować przez całe życie. Młode kobiety dają się też ?obmacywać?, czego skutkiem są często gwałty.
Młodzież nie ma ideałów, określonych priorytetów w życiu. Nastolatkom zależy teraz na tym, aby się upić, naćpać i napalić papierosów. Jakby nie widzieli ważniejszych rzeczy dokoła. Dorośli powinni pokazywać młodzieży, co jest naprawdę ważne w życiu. Nie zostawiając ich samych sobie.
Jak ogólnie wiadomo używki wyniszczają nam organizm. Paląc niszczymy sobie, ale i także otaczającym nas ludziom, płuca, krtań, przełyk. Pijąc alkohol i narkotyzując się nie tylko spowalniamy pracę mózgu, ale także niszczymy cały organizm od środka. Mamy słabsze wyniki w sporcie, zwiększa się ryzyko zawału serca, następuje obniżenie koncentracji i życie staje się krótsze przeciętnie o 10 lat.
Jest wiele książek poświeconych tematyce młodzieży, która narkotyzuje się bądź zażywa inne używki. Gdy młody człowiek przeczyta tę książkę, zrozumie, że nie warto pakować się w takie ?bagno?. Polecam książkę opartą na historii nastoletniej narkomanki z Berlina, napisaną przez Kai Hermann?a i Horst Rieck?a pt. ?My dzieci z dworca zoo?.
Mam nadzieję, że powyższymi argumentami przekonałam nastolatków, aby mówili używkom: NIE! Osobiście uważam, że gdyby nasze społeczeństwo umiało dotrzeć do młodego człowieka, pokazać mu, co jest ważne w życiu, to byłoby mniej przypadków młodzieży uzależnionej od nałogów. Nastolatek szuka w okresie dojrzewania swojego miejsca w świecie, chce wszystkiego spróbować. Dorośli powinni wskazać mu odpowiedni tor, a jeśli z niego zboczy, pomagać mu wrócić.