(Niechaj śpi pijany) Na tóż trzeci raz

Śpi świat, pijany winem, zmrużywszy oczy,

Nalewa babilońska swacha, czart go toczy.

Śpi świat rówien martwemu, opiwszy się, drzewu,

Winien z prasy Bożego na swe grzechy gniewu.

Diabeł na warcie, żeby nikt nie budził, stoi.

Grozi palcem z daleka, psów nawet popoi.

Najpierwej im toż wino postawiwszy w wiedrze,

Żeby spali, nie szczekał żaden na katedrze

Abo nie zrozumianym głosem. Chcieli pyska

Uchylić który, chleba po kawałku ciska.

Niechżeby który krzyknął, jako ogar w borze:

Heretyk? Zamurować na śmierć go w klasztorze

Abo ściąć, albo spalić! Tak smaczny sen światu

Przerywać? Niech paszczeki swej się sprawi katu[2]!

Gdzie drudzy Syrenami przyśpiewują z lekka,

Przygrywają, żeby spał tym smaczniej, on szczeka.

(Moralia)