Pierścień Wielkiej Damy – Akt I – Scena Druga

SALOME
oględnie wchodząc

O godzinie niezwykłej, tak rano,
Wchodzę, ażeby pana uprzedzić,
Że właściciel, sędzia Durejko,
Cały dziś dom osobiście zwiedza.
Stąd dawno jesteśmy już na nogach,
Nieco się lękając o nas samych,
W jakimkolwiek wszystko jest porządku.

Starannie i czule

Wiem, że pan z nim teraz ma rachunek
Nieco opóźniony… ale… cóż stąd!
Hrabina Harrys, pokrewna pańska
(Istny anioł!), czyliż nie jest główną
Całego tu placu właścicielką?

Oględnie

Pan nawet mnie daruje tę wątpliwość,
Iż w rozumie gminnym moim nie wiem,
Dlaczego pan tu mieszka?… nie owdzie,
W pawilonie, obok krewnej swojej?
– Nie byłożby to panu przyjemnie
Anioła takiego mieć przy sobie – –

Spostrzegając wrażenie na twarzy Mak-Yksa

To, co mówię, niechże pan wybaczy
Starej kobiecie i starej matce,
Która, o synu myśląc rodzonym
(A lat tyle zwłaszcza go nie widząc!…),
W każdym młodym człowieku spomina
Macierzyńskie swoje obowiązki.

Po chwili

Myśliłam też pana i ja prosić
O protekcję do hrabiny Harrys
Dla onego to właśnie jedynaka –
(Co jest teraz w Japonii, z okrętem,
Skąd i sam list idzie dwa miesiące!) –
A Hrabina, że zna admirałów
I niemało ministrów…

Spostrzegając się

– lecz ja to
Mówię panu jedno jako matka
I więcej nic, tylko jako matka…

Ocierając oczy

Żeby coś o synu mówić swoim!

MAK-YKS

Ta rzecz druga, którą mi mówicie,
Dobra pani Salome!… ta druga
Rzecz jest pierwszą dla mojego serca:
Tak bym rad być usłużnym i wdzięcznym.
Ale pierwsza… to jest: zapytanie,
Czemu tu mnie spotykasz? nie indziej ?
Oświecić winna by z licznych względów…

Dobitnie

Hrabina jest Aniołem… a jednak
Podejrzewa w ludziach złe języki
I, młodą będąc wdową, chce w domu
Nie mieszkać nikogo mego wieku.
– Zaś pokrewieństwo nasze to jej wzgląd
Na oddalonego bardzo członka,
To dobroć jej, ja – jestem jej niczym,
Męża jej powinowatym… Wreszcie:
W interesie własnym mam ją widzieć –
I, cokolwiek sama byś pragnęła,
Zrobię…

Podnosząc ramię Salome

Tylko mnie nie dziękuj, matko,
Nie zrobiłem jeszcze nic a nic!

Poufnie

Hrabina ma nadto rzecz szczególną!…
Tyle pełni usług miłosiernych,
Obejma tak wiele i tak szybko,
Że się jej wydarza zapominać…
Ja to mówię tylko ktemu… tylko,
Żeby błahej nie dać ci nadziei…

Dobitnie

Nie mówię, że kogo zapomniała – –

Donośnie

Nie! bynajmniej… lecz że się to zdarza
Osobom pełniącym wiele dobra!

Po chwili

Podobno że i Cherubin, zbyt szybko
Lecący z pociechą do cierpliwych,
Traci nieraz pióro, które spada
Wyrzucone z anielskiego skrzydła…
Cny jest pośpiech, lecz powoduje stratę! –

SALOME

Ludzie nauczeni lub duchowni
Wiedzą wszystko, nie pytając o nic;
Dlategoż ja pana przeprosiłam
Za me proste słowa starej-matki.
Lat niemało służę w tym tu domu
(A panu służyłabym i życie!),
Lecz właściciel nasz, sędzia Durejko,
Zmienić pono chce cały porządek,
Dla kogoś z przyjezdnych oddać wszystko .
Dla pana jakiegoś, z którym chodzi…

Mając się ku oknu

Oto – właśnie oni – – niech pan wyjrzy:
Obrócili się ku schodom – idą…
Wyminąć ich ledwo że pośpieszę.

Wychodzi.