Śpiewy historyczne – Karol Chodkiewicz

1
Kiedy Batory na Moskalów godzi

I litewskie pułki zbiera,

Grono młodzieńców drogę mu zachodzi,

By powitać bohatera.

2
„Któż to pacholę – król Stefan zapyta,

Tej pięknej, śmiałej postawy?

Albo się mylę, lub nad nim już świta

Promień bohatyrskiej sławy.”

3
Był to Chodkiewicz; z młodości poranku

Rycerskie lubił ćwiczenie,

Godził na ostre lub w zawartym szranku

Żelazne zrywał pierścienie.

4
Gdy pierwsze stawił pod Zamoyskim pole,

Wódz, hamując zbytek męstwa,

„Na lepsze – wolał – zachowaj się dole,

„Czekają ciebie zwycięstwa.”

5
Spełnił Chodkiewicz, co wódz zapowiadał,

Wielkim stał się wojownikiem.

Niejedną klęskę bitnym Szwedom zadał

Odwagą i zręcznym szykiem.

6
Przezeń Inflanty Polsce się wróciły,

On zgiął dumę Sudermana;

Przezeń kircholmska z nierównymi siły

Pamiętna w dziejach wygrana.

7
Tam, w wątłych łodziach ogień niosąc wzdęty,

Morskiej powierza się fali;

Pod Salą szwedzkie napada okręty,

Zwycięża, bierze i pali.

8
Po bitwie, w kole stojąc obozowym,

Nagradzał rycerstwo swoje:

Temu dał konia z rzędem turkusowym,

Temu hełm i kolcze zbroje.

9
Kto mężny, tego odwagę wychwalał;

Kto zgwałcił karność wojskową,

Niepowściągniętym gniewem się zapalał

I umiał karać surowo.

10
Ilekroć Polska nieprzyjaciół miała,

On wszystkich walczy, zwycięża:

Turczyn, Szwed mężny i Moskwa doznała

Dzielności jego oręża.

11
Anna Ostrogska, ceniąc w wielkim człeku

Męstwo i zdobyte kraje,

Ucząc zwycięstwa, nie postrzega wieku

I piękną rękę mu daje.

12
Luba wdziękami idzie do świątnicy,

Ozdobiwszy wieńcem skronie,

Stawa Chodkiewicz przy pięknej dziewicy,

I kapłan wiąże im dłonie.

13
Jeszcze swej Hymen nie zgasił pochodni,

Kiedy goniec wieść mu daje,

Że z licznym ludem ciągnie sułtan wschodni

I nad brzegiem Dniepru staje.

14
Ustały gody, świetne widowiska,

Choć żałość wodza przenika,

Tonącą we łzach małżonkę swą ściska

I wsiada na knń i znika.

15
Z trzech części świata zebrał Osman dumny

Liczne szyki pod Chocimem,

Juczne wielbłądy, działa i lud tłumny

Posępnym ćmiły się dymem.

16
Waleczny hetman w bitwach zapalczywych

Na czele swoich naciera,

Dowodzi, walczy, w wycieczkach szczęśliwych

Przeważnie tłumy odpiera.

17
Próżno Karakasz przykładem i głosem

Do rzezi hordy zagrzewa,

Lecz śmiertelnym ugodzony ciosem,

Bluźnierczą duszę wyziewa.

18
Ugięty Osman przez okropne straty,

Gdy już umowy zawiera,

Chodkiewicz, złaman trudami i laty,

Do namiotu wodze zbiera.

19
Stał hetman polny i rotmistrze dzielne,

Gdy z łoża wódz się podnosi;

Każdy, już widząc znaki w nim śmiertelne,

Łzą cichą jagody rosi.

20
Wódz się odzywa: „Kochani rodacy,

„W zbyt ciężkiej rzucam was chwili,

„Lecz się nie trwożę, jesteście Polacy,

„Walczcie, jakeście walczyli.

21
„Niech w was ojczyzny pamięć nie ustaje!”

Tu wodzów tuli do łona:

Lubomirskiemu buławę oddaje,

Ściska za rękę i kona.

22
Już się żałosny płacz w obozie wszczyna,

Pogonie kirem okryte:

Ten świetne pod nim zwycięstwa wspomina,

Ów miasta szturmem dobyte.

23
Osman, czcząc w wodzu pomyślność oręża,

Acz silna jego potęga,

Na martwych zwłokach walecznego męża

Mir wieczny Polsce przysięga.