Jeśli nie masz miłości, cóż jest, co ja czuję?
Jeśli miłość jest, co to przebóg takowego?
Jeśli dobra, skąd skutku nabywa tak złego?
Jeśli zła, czemu sobie mękę tak smakuję?
Jeśli gorę sam chcęcy, skąd te łzy najduję?
Jeśli rad nierad muszę, na cóż me żałości?
O martwe życie! O ma bolesna radości!
Przecz mię tyranizujesz, jeślić nie hołduję?
Jeśli na to pozwalam, niesłusznie styskuję,
między sprzecznymi wiatry w niewarownej łodzi,
bez wiosła jestem pośród morza głębokiego,
która czcza wiadomości, pełna błędu chodzi,
nie wiem, czego chcę ani czego potrzebuję,
wśród zimy gorę, a drżę wśród lata samego.