Epimenides

VI
Pójdę, albowiem Muzy mojej jest przydomek
Sieroctwo – więc podniosę rzecz zapamiętaną,
Jako wieszcz poniewierki, i ostatnich ziomek –
I pisarz treści, co jest krzyżem przemazaną;
Jako ziomek na ziemi krańcu, brzegu morza,
Miedzy na grób starczącej, na szerokość łoża —
A kto me pieśni, kiedyś rzucane zza świata
I pobite jak starych urn dzika mogiła,
Złoży duchem: jedna z nich będzie, i skrzydlata,
Co nazywa się popiół, lecz zwie się i siła.
I to zowie się życia toast – dalej w drogę!
Dopóki stać na skrzydeł parę, lub ostrogę!