Nieuczona twą postać…

Nieuczona twą postać, niewymyślne słowa,
Ani lice, ni oko nad inne nie błyska,
A każdy rad cię ujrzeć, rad posłyszeć z bliska;
Choć w ubraniu pasterki, widno, żeś królowa.

Wczora brzmiały i pieśni, i głośna rozmowa,
Pytano się o twoich rówiennic nazwiska,
Ten im pochwały sypie, inny żarty ciska;
Ty weszłaś, — każdy święte milczenie zachowa.

Tak śród uczty, gdy śpiewak do choru wyzywał,
Gdy koła tańcujących wiły się po sali,
Nagle staną i zmilkną; każdy zapytywał,

Nikt nie wiedział, dlaczego w zadumieniu stali.
„Ja wiem — rzecze poeta — anioł przelatywał”.
Uczcili wszyscy gościa, — nie wszyscy poznali.