Scherzo – (Norwid)

DOKTOR
Napisz nam książkę –

WARIAT
…cóż? Niźli napiszę,
To pierwej powiem, co potem usłyszę:
Że drukujący mało jej rozumie,
Więc cała Polska i Wiek, i Epoka
Nie zrozumieją także!… To – w ich dumie
Usłyszę… przy tym, że rzecz jest głęboka,
Że znam wybornie język lub, przeciwnie,
Że go zupełnie prawie zapomniałem…

DOKTOR
Statuę postaw!…

WARIAT
O! jak to naiwnie
Powiedzieć – czymże ją postawię? – ciałem?
I gdzie?…

DOKTOR
…Więc prawdę powiedz?

WARIAT
Toć gadałem,
Toć gadam… prawda dziś – przeklętym szałem!…

DOKTOR
Ale bo gadasz ostro – do języka
Nie przyuczyłeś sobie publiczności…

WARIAT
Oj tak!… a czemu zdarliście na łyka
Te rękopisma dane wam w ufności,
Których zaledwo promyczek promyka
Powystrzeliwał samym prawdy parciem…
Dość jest – Jonasza znam: gardzę pożarciem.
I tę wam tylko powieść dam: – Przed wieki
Trzy piramidy na puszczy stawiono,
Przedłutowano spód ogromnej rzeki
I na powietrzu ogród zawieszono. –
Dziś – tam jest cegieł kilka popalonych
I kilka zawias rdzą poczerwienionych,
A ówdzie stoją trzy one postacie
Piramidalne w zachodnim obłoku,
Lecz ani tamtych budownika znacie,
Ni tych – bo sławę miały na widoku!
Lat temu tysiąc-ośmset i pół-wieku
Schylona postać przy Bogu-Człowieku
Alabastrowe rozbiła naczynie.
Kto? kiedy?… o tym nie ma wątpliwości.
Z czerepy onej maść po dziś dzień płynie,
A archeolog milczy… o! Miłości…
I – – bądźcie zdrowi – po tym będę wiedział,
Czy chcecie, abym prawdę wam powiedział…