Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – II – Rozdział 11

ROZDZIAŁ JEDENASTY

Po kilkodniowej podróży wróciliśmy się do domu. Zaszli nam drogę mieszkańcy i część ową zboża, z której miał być chleb powszechny uczyniony, przyjęli z radością i uszanowaniem. Trzeciego dnia przypadała wielka uczta; na tę wezwany byłem. Gdy przyszło ów chleb ojczysty na części dzielić, najstarszy z zgromadzenia opuścił mnie. To gdy postrzegł mój gospodarz, prosił, ażebym i ja, ile już współobywatel, mógł być onego uczęstnikiem. Trudnił rozdzielający mieniąc, iż nie będąc synem powszechnego ojca, do cząstki strawy powszechnej nie mogłem należeć. Rzekł Xaoo:

– A gdyby nasz pierwszy ojciec ujzrzał był przychodnia łaknącego, czy byłby mu kawałka chleba swojego żałował?

Te zagadnienie skonwinkowało wszystkich; rozdzielił się więc ze mną cząstką swoją własną ów najstarszy gospodarz, a skosztowaniem tego szacownego ułomka stałem się członkiem tej szczęśliwej familii.

Gdy się już. wszyscy nasycili, powstała z miejsc swoich młodzież i otoczyła starszyznę. Najsędziwszy tak mówić począł:

– Wiek wiekowi podaje pamięć, dzień dniowi daje naukę. Jedliśmy chleb naszego ojca, słuchajmy napomnienia jego. Bóg jest źródłem wszystkiej istności; Bóg jest początkiem wszystkiego dobra; Bóg być powinien jednym celem i końcem wszystkich spraw naszych.

Rodzicom należy się miłość, uszanowanie, posłuszeństwo. Chcecie mieć wdzięczne dzieci – bądźcie wdzięcznymi dziećmi.

Jesteśmy wszyscy jednego ojca potomkowie, pamiętajmy o tym nieustannie, żeśmy bracia.

Wychowanie młodzieży niech będzie szkołą cnoty. Nadgroda cnoty w tym życiu największa: wewnętrzne przeświadczenie. Inszych nie szukajcie; gdy zaś karzecie występki, żałujcie występnych a pamiętajcie, że i wy możecie zgrzeszyć.

Zaczął potem opowiedać, jako pierwszy ojciec od morza z dalekiej ziemi przybył; a wzgłąbsz ziemi zaszedłszy uprawiał rolą, dom zbudował, rozkrzewionemu potomstwu dał należyte wychowanie i nauki, a te wspierając świętymi swoimi przykłady, założył pierwsze fundamenta szczęśliwości powszechnej całego kraju. Wyliczał cnoty i dzieła następców, którymi zasłużyli sobie na wieczną pamięć.

– Wspominają z wielkimi pochwałami kroniki nasze wojowników, że wypleniali naród ludzki; monarchów, że karząc małe kradzieże, wielkimi się zaszczycali; mędrców, że sny swoje dowcipne dawali za wyroki; prawodawców, że subtelnymi wynalazki słodzili jarzmo nieznośnej podległości. Słynie Aleksander, że pół świata nieszczęśliwym uczynił; Juliusz, że zgubił swoją ojczyznę. Nie na tej szali ważyli tamtejsi obywatele zasługi przodków swoich.

Wspominali z uszanowaniem jednego, który wydoskonalił instrumenta rolnicze; drugiego, który odkrył dzielność niektórych ziołek zdatnych do uleczenia chorób; tego, którego składania pieśni na uczczenie Najwyższej Istności lud cały śpiewał. Długie byłoby wyliczanie każdego w szczególności, których tam mianowano, dość namienić, iż każdego z nich nieśmiertelna pamięć brała początek z usługi towarzystwu uczynionej, z osobliwego rodziców uszanowania, z dobrego wychowania, z zachowania się przykładnego z innymi współobywatelami.

Upewniony lud ten dobry, iż do szacunku prawych czynów figur krasomówskich nie potrzeba, prostym dzieł wspommeniem wielbił cnotę. Znać było po niespokojnych wzruszeniach słuchającej młodzieży rozrzewnienie serc prawych; spadały po licach poważnych starców szacowne łzy, skutek świętej pociechy nieskażonego sumnienia. Świadek tak przykładnego widowiska, odchodziłem prawie od siebie z radości i zadziwienia.

Nazajutrz, z okazji owej pierwszego ojca maksymy, iż nauka młodzieży powinna być szkołą cnoty, prosiłem Xaoo, aby mi raczył wytłumaczyć, jakimi sposoby ta szkoła do nauki cnót prowadzi.

– Nie uznasz w tym żadnego przemyślnego kunsztu – rzekł Xaoo – nauki rozumu nie są nam znajome, serca sposobiemy do cnoty. Żeby zaś dojść ile możności tego pożądanego skutku, rozdzielamy naukę obyczajności na cztery części.

Pierwsza nie zatrudnia ucznia, ponieważ natenczas sam nauczyciel uczy się poznać gruntownie, jakie są jego skłonności, jaki grunt serca, jakie sposoby myślenia, jaka konstytucja co do humorów3, krwi i innych przymiotów i skutków temperamentu. Przypomnij sobie owe ode mnie dawniej wspomniane podobieństwo do roli; słyszałeś, iż rolnik najprzód powinien grunt poznać, żeby wiedział, jak go uprawiać w czasie i co na nim siać. Poznanie więc doskonałe dziecięcia jest u nas fundamentem edukacji. Stąd nauczyciel brać miarę powinien, czyli słodkim napomnieniem, czy zabawnym dyskursem, czyli gruntowną umysłu konwikcją, czyli częstym powtórzeniem, obietnicą nadgrody, punktem honoru lub na koniec, gdyby wszystkie inne sposoby były nieskuteczne, bojaźnią kary umysł wzruszać i do dobrego kierować ma.

Drugi stopień edukacji zmierza do wykorzenienia złych skłonności, już poznanych przez nauczyciela. Lubo w pierwszych leciech niemowlęstwa zabiega się temu ile możności, aby nie nabierało dziecię jakowych przywarów i uprzedzeń, trudno jednakże odłączyć niejaką słabość od miłości rodziców. Ta, choć rozumem powściągniona, niekiedy z obrębów wypada. Pieszczoty nieznacznie wprawują w upór i dobre o sobie rozumienie; stąd krnąbrność, stąd odraza od pracy, stąd hardość roście. Stara się więc nauczyciel przełamywać te pierwiastkowe przywary, zawżdy w początkach łatwiejsze do pokonania.

Zasiewa przyzwoitym ziarnem wyczyszczoną już i uprawioną rolę nauczyciel w trzecim stopniu, wielbiąc cnotę w powszechności, w szczególności każdy jej rodzaj opisując. Obowiązki stanów opowieda; przykrość nawet w pełnieniu cnót nie tai się, ażeby przestrzeżona tym sposobem, młodzież nie odrażała się z czasem od pełnienia przykrych i trudnych częstokroć obowiązków.

Czwarty a ostatni stopień gruntuje się na roztropności. Nie dość na tym, że uczeń wie definicją cnót rozmaitych, trzeba, żeby je do skutku przywodził. Trzeba, żeby wiedział, jak i kiedy pełnić je ma. Trzeba, żeby każdej rzeczy przystojną miarę zachował; żeby na przykład zbytek odwagi me stał się zuchwałością, a nadto wielka rozmyślność bojaźnią i lenistwem, etc.

Te są proste, ale doświadczeniem stwierdzone w skuteczności swojej reguły edukacji młodzieży naszej.

Są jeszcze inne, ale lubo wielce potrzebne, że się jednak tylko do zdrowia i mocy ciała ściągają, tylko wyżej wspomnianym. Z pierwszego niemowlęctwa przyzwyczajamy dzieci zostawać bez odzieży, żeby Przyuczać ciała do wytrzymania zimna i ciepła. Do mocy przyuczamy dźwiganiem proporcjonalnych sile ciężarów; do szybkości ubieganiem się w zawody; do przebywania rzek pływaniem po sadzawkach.

Lubo pasowanie się wzajemne do nabierania sił wielce służy, u nas ten rodzaj ćwiczenia zabroniony jest. Nie chcemy nawet podobieństwa bitwy; nie chcemy okazji wynoszenia się zwycięzców, upokorzenia zwyciężonych. Takowe igraszki kończą się częstokroć prawdziwym bojem; zapalić by mogli nienawiść między tymi, których szczęśliwość póty trwać będzie, póki się będą wzajemnie kochać, póty się zaś będą kochać, póki nie będą mieć ani przyczyny, ani sposobu zazdrościć sobie.