A czy też urok jakiś

A czy też urok jaki,
Czy mi tak na śnie stanie,
Że mnie ktoś nocką woła:
— „A wstawajże, hulanie!”>
Miesięcznaż bo noc!…

Ja konia duchem z łąki…
Stronami ognie świecą…
A za mną czarne wronki
Od boru, kracząc, lecą…
Miesięcznaż bo noc!…

Trąbkę gdzieś słychać w dali…
Psy we wsi czegoś wyją…
A we mnie serce wali
I wdziewam ferezyją…
Miesięcznaż bo noc!…

A tu ci już gromada
I tatuś przede progiem…
Ja czapkę ciskam w górę:
— Ostańcież z panem Bogiem!…
Miesięcznaż bo noc!…

W lot furczą chorągiewki,
Pode mną konik skacze…
U krzyża na rozstaju
Zosienka czegoś płacze…
Miesięcznaż bo noc!…

Oj. plącze, lamentuje
Cości przez dwie niedziele…
A w trzecią idzie prosić
Sąsiady na wesele!
Miesięcznaż bo noc!…

Spod lasu tuman wstaje…
Rży siwy, coś się lęka…
A cóż ja temu winien,
Że mi się śni wojenka?…
Miesięcznaż bo noc!…