Wicher wieje, deszcz zacina,
Jesień, jesień już!
Świerka świerszczyk zza komina,
Naszej chatki stróż.
Świerka świerszczyk co wieczora
I nagania nas:
— Spać już, dzieci, spać już pora,
Wielki na was czas!
— Mój świerszczyku, bądźże cicho,
Nie dokuczaj nam…
To uparte jakieś licho,
Śpijże sobie sam!
A my komin obsiądziemy
dokolutka wnet,
Słuchać będziem tego dziadka,
Co był w świecie — het!
Siwy dziadek wiąże sieci,
Prawi nam — aż strach!
Aż tu wicher wskroś zamieci
Bije o nasz dach!
Dziadek dziwy przypomina,
Prędko płynie czas;
Próżno świerszczyk zza komina
Do snu woła nas!