Przygrywka (Nie daj mi, Boże…)

Nie daj mi, Boże, śpiewać w zimnym tłumie,
Co wzruszeń nie zna, i płakać nie umie,
Nie daj mi, Boże, śpiewać w głuchej nocy,
W której pieśń niema ni lotu ni mocy!

Lecz daj mi śpiewać na szerokim łanie,
Gdzie wichrem leci i głos i wołanie,
Gdzie serca biją o piersi jak młotem,
Gdzie pieśń uderza piorunem i grzmotem!

Lecz daj mi, Boże, śpiewać bratnim tłumom,
Z których szum idzie równy leśnym szumom,
I nad któremi, w polocie do słońca,
Orłowie lecą, jak chmura wiejąca…

Lecz na ogromnej daj mi śpiewać niwie,
Przy wielkiej kośbie, przy wiosennym żniwie,
Gdzie łanem idą szerokie pokosy,
I gdzie się z jękiem kłos wali na kłosy…

Lecz daj mi śpiewać w tej jutrzennej chwili,
Gdy się noc długa nad ziemią przesili,
Kiedy ciemności skończy się niedola,
A dzień nam błyśnie nad chaty i pola!