…Noi andavam, per lo vospero attenti…
Dante, Purg. (XV, 139)
Więc ku Fiesole gdyśmy szli z pośpiechem,
Rzekł: „Do twej duszy pielgrzymuję oto
Przez lat już tyle, rzucając się echem,
Pieśnią, tęsknotą…
Bo czas jest mały. a ja mam ci wiele
Mówić i pytać, i słuchać w zadumie:
Co robi polne i lężne to ziele
W zbożowym szumie?…
Bo czas jest mały. a wiedzieć mi pilno
O tych wasilkach, o tych bożych ględach,
Co zarastają drożynę mogilną,
Wonią na grzędach…
O wszelkim zielu prostaczym i lichym
Troskę mam w sercu i drżenie mam w duszy,
I czuję dreszcz ich, gdy polem się cichym
Wiatr chłodny ruszy…
I mam ci wiele powiadać o ziołach,
Co nigdy z rosy obeschnąć nie mogą
I całe we łzach srebmieją po siołach
Albo nad drogą…
I pilno wiedzieć od ciebie mi trzeba
O tych dziewannach, co świecą w ugorze,
I o konwaliach, dzwoniących do nieba
Na ranne zorze…
To wszystko mów mi – bo jest już czas mały.
A w duszy suchość gorąca dopieka…
Powiadam tobie: Dziś czuję dzień cały
Woń pól z daleka!” –
I szedł, ściągnąwszy ramiona przed siebie,
W oczarowaniu niezmiernej tęsknoty…
A od Fiesole sierp błysnął na niebie,
Modry i złoty.