W drugim tomie, tak jak i w całej powieści, Orzeszkowa składa hołd ludziom pracy. Czuła, iż dokonują oni rzeczy niebanalnych i nieprostych, na które nie każdy umiał w owych czasach się zdobyć. Pośród szerzącego się konformizmu i ginięcia tożsamości narodowej wśród Polaków, pragnęła wyróżnić tych, którzy jednak chcieli coś zmienić oraz nie zapomnieli gdzie są ich korzenie.
Już na samym początku opisu żniw autorka używa metafor i porównań by zilustrować je jako zjawiskowe. Ziemia i porastające ją zboże porównana jest do złota, czyli jednego z najszlachetniejszych i najdroższych kruszców, czegoś cennego. Pracujący zaś są nazwani mrowiem. Owady te są alegorią precyzji w działaniu, poświęcenia dla danej sprawy. W następnych wersach Orzeszkowa napisała: ”zboża płynęły gorącą żółtą lawą, która miejscami wyginała się w zagłębienia.” Takie porównanie nadaje opisowi dynamiki i nastroju działania adekwatnego do będących w toku prac. Ludzie widziani z niedaleka wydają się znów mrówkami, lecz sponad chmur objawiają się jako rzeźbiarze, których materiałem jest ziemia i porastające ją zboże. Lud porównany zostaje do artystów, czyli osób wyjątkowych tworzących coś okazałego z nic nieznaczących mas. Autorka przedstawiła celowo dwa obrazy ich pracy (ten z bliska i sponad chmur), by pokazać, że chociaż praca z pozoru może wydawać się czymś uciążliwym i trudnym jednak ma swoje znaczenie i jest dążeniem do celów wyższych. W kolejnych wersach hodowla zboża zostaje opisana jako proces długotrwały i wymagający cierpliwości: „ich to mgliste dnie jesieni i wiosny miesiły ten wosk cudowny, aż przy letnich skwarach spotniał on tą złotą lawą, która sokiem życia przeleje się w żyły ludzkości”. Użycie tej metafory ma na celu ukazanie utylitaryzmu pracy i jej ogromnego znaczenia dla ogółu społeczeństwa. Pot, czyli efekt ich pracy ‘spada na ziemię deszczem’. Znaczy to iż korzyści jest tak samo dużo jak kropli wody z burzowej chmury. W Następnym zdaniu chłopi znów zostają przedstawieni w dwóch ujęciach. Raz jako robaki, zaś drugi jako jubilerzy, czyli rzemieślnicy posiadający talent i niezwykłe zdolności. Z tym, że oni nie nadają kształt masie kruszcu, lecz budują przyszłość dla siebie i innych pokoleń. W kolejnym akapicie Orzeszkowa opisuje ubiór pracujących. Używa przy tym słów określających obraz, dzieło malarza. Takie porównanie znów narzuca wrażenie, iż żniwa są zdarzeniem inspirującym, pięknym w swoim znaczeniu i mentalności. Pisze, iż mieszkańcy wsi nadają zbieraniu plonów charakter święta. Koszule i inne części garderoby pracujących są czyste, pięknie utkane, z solidnego materiału. To, że nakładają oni szaty inne niż co dzień ma ukazać jak bardzo niezwykłe i wyjątkowe są żniwa, czyli zbieranie swoich plonów. Ludzie nie biorący udział w przygotowaniach, tacy jak Ładyszowie, uznani są przez autorkę za godnych współczucia. Daje przez to czytelnikowi do zrozumienia, że życie bez pracy jest pozbawione przyjemności i szczęścia. Na koniec akapitu dla porównania opisuje niesamowicie modnie i bogato ubranego Michała. Ma on być wzorem, jako człowiek pełen szacunku, entuzjazmu i zapału.
Orzeszkowa posiadała niezwykłe wyobrażenie o pracy. Chciała się tym wrażeniem podzielić z czytelnikiem. Jako pisarka wiedziała iż właśnie takie zabiegi będą do tego najlepsze. Metafory, porównania, alegorie, liczne epitety mają tutaj role oderwania uwagi od istoty pracy jako wysiłku i trudu. Autorka stara się przekonać do swoich poglądów ukazując ludzi pracujących jako szlachetnych, godnych podziwu, kreatorów przyszłości. Ludzi, którzy są wyjątkowi ze względu na swoje oddanie, bezwzględność i poświęcenie w dążeniu do stworzenia nowej rzeczywistości. Także i wyjątkowy ma być sposób ich pracy, działania, miejsce, w którym pracują. Dalej opisuje też niezliczone korzyści jakie płyną z tych poświęceń i ich znaczenie nie tylko dla własnej osoby, ale i dla innych. Zbieranie plonów swoich starań ma być czymś niezwykłym na co warto czekać, nadającym cel naszemu życiu i wymagającym właściwego na to przygotowania.
Praca dla tych ludzi to wszystko, bez niej by nie mieli niczego co posiadają, własnymi rękami budowali sobie przyszłość, maja szacunek do natury i do siebie nawzajem. To właśnie ona daje im poczucie godności i zasłużonej dumy, realizuje wszystkie ich ambicje, myśli, aspiracje, sprawia im ogromną przyjemność i radość. Wiec nic dziwnego ze stawiają prace aż tak wysoko, w końcu ona nadaje sens ich życiu i sprawia, że są szczęśliwi. Właśnie za te wszystkie uczucia i emocje prostych chłopów autorka pragnęła złożyć im hołd. Czuła jako pozytywistka podobnie jak oni. W „Nad Niemnem” nie dała nikomu nawet zwątpić w znaczenie działań tych ludzi.