Wstęp do Bajek Ignacego Krasickiego

Otwiera on pierwszy zbiór bajek biskupa warmińskiego pt. rBajki i przypowieści\”, wydany w 1779 r.
Zasadniczą treścią utworu jest ukazanie nieprawdopodobnych cech i zachowań ludzi, nie­zgodnych z tzw. prawdą życiową. Toczy się więc dialog między dwiema postaciami. Jedna z nich usiłuje przekonać drugą, że żył rmłody, który życie wstrzemięźliwie pędził\”, nie narzekający i nie zrzędzący starzec, iiojny bogacz, zatroskany o dobro obywateli minister, szewc, który nie pił, uczciwy celnik, żołnierz, rco się nie chwalił\” i rłotr, co nie rozbijał\”. Żył też pisarz szczerze radujący się sukcesami kolegów po piórze, a nawet rpoeta, co nigdy nie zmyślał\”. Współrozmówca dziwi się najpierw: rcóż to jest za bajka?\”, jednak po namyśle zgodliwie odpowiada sam sobie: rWszystko to być może!\”. Wtedy ten, który przytaczał tak świetlane przykłady, nieoczekiwanie puentuje: rPrawda, jednakże ja to między bajki włożę\”.
Krasicki całą tę treść zawarł w dziesięciu trzynastozgłoskowych wersach rymujących się parami (aa bb). Większość z nich ma budowę paralelną, a więc rozpoczyna je anafora rBył…\”, a kolejne wypowiedzi oparte zostały na schemacie tego samego zdania: był X (stary, celnik itp.), co nie Y (łajał, kradł itp.). W połączeniu z długim, epickim rozmiarem wersu całość uzyskała charakter monotonnej wyliczanki, tym bardziej więc zaskakuje ostatni dystych-morał, zróżnicowany stylistycznie i wyraźnie odrębny treściowo.
Zwięzła, dialogowa struktura utworu stanowi więc swoisty katalog wad ludzkich. Wie­rzyć, że może być inaczej, to wierzyć w bajki r12; twierdzi Ignacy Krasicki. Ta dość pesymistycz­na ocena bliźnich może wynikać z cynizmu, lub r12; jak kto woli r12; z doświadczenia ży­ciowego autora. Jako wstęp do zbioru bajek stanowi rodzaj ideowej deklaracji.
rDewotka\”
Tytułowa dewotka r12; fałszywa pobożnisia r12; to negatywna bohaterka, traktująca wiarę powierzchownie, jako pewien rytuał, zestaw słów i gestów nie mających nic wspólne­go z prawdziwą religijnością. Świadczy o tym jej zachowanie: jednocześnie odmawia pacierz i… bije bez litości służącą. Deklaracja słowami modlitwy (ri odpuść nam winy, / Jako my odpuszczamy\’) jest nieszczera i obłudna, skoro towarzyszy jej manifestacyjny brak miło­sierdzia: wymierzanie upokarzającej kary za jakieś błahe r12; jak można sądzić r12; przewinienie. Za cały komentarz starczą słowa narratora: rUchowaj, Panie Boże, takiej pobożności\”.
I rDziecię i ojciec\’
rDziecię i ojciec\” to wierszowana anegdotka: ojciec karał rózgą swoje dziecko za to, że się nie uczyło. Mały leń zamiast pomyśleć o tym, aby usunąć przyczynę kary, czyli wziąć się za naukę, zabrał się za likwidowanie skutku swojej fizycznej dolegliwości, paląc ze złości rózgę. Nie najlepiej na tym wyszedł; wkrótce ponownie zasłużył na karę i r12; z braku rózgi r12; został obity kijem.

Humor tej bajki oparty więc został na przekornej gradacji r12; można domniemywać, że bicie kijem było bardziej bolesne niż rózgą, a więc odwrotnie niż założony przez rdziecię\” efekt zniszczenia rwychowawczego\” narzędzia ojca. Jest w tym czterowierszu przestroga, jest i pośrednio zawarty morał, brakuje jednak tej dowcipnej zwięzłości i odkrywczości po­znawczej, która jest tak charakterystyczna dla większości bajek Ignacego Krasickiego.
I rGroch przy drodze\”
Bajka ta jest pouczającą historią o pewnym gospodarzu, który posadził groch przy dro­dze, ale nie udało mu się zebrać plonów, gdyż przechodzący drogą ludzie wszystko zjedli. Nauczony tym doświadczeniem w następnym roku oddzielił groch od drogi łanem żyta. Okaza­ło się jednak, że zjedzono mu nie tylko groch, ale i podeptano żyto. Z tego zdarzenia narrator wyciąga morał zbudowany na wzór sentencji:
rNiech się miary trzymają i starzy, i młodzi: i ostrożność zbyteczna częstokroć zaszkodzi\”.
Krasicki jawi się tu jako zwolennik umiaru, powściągliwości w działaniu, zalecając kiero­wanie się zdrowym rozsądkiem. Zbytnia ostrożność może bowiem przynieść podobne szkody, jak jej brak r12; tak przynajmniej poucza czytelników ostatni dwuwiersz zawierający puentę.