Penalizacja angielska od XVI do XVIII wieku
Między XVI a XVIII stuleciem angielskie prawo karne utrwaliło ostatecznie właściwe sobie zasady rządzące odpowiedzialnością sprawcy za popełnione przestępstwo. Stworzyło też podwaliny pod kontradyktoryjny, ustny i jawny proces karny, określany mianem fair trial, na który zazdrosnym okiem spoglądali w XVIII wieku myśliciele kontynentalnego Oświecenia. Dla mnie ciekawa wydaje się kwestia penalizacji i właśnie ją postanowiłem tu opisać.
Generalną cechą angielskiego prawa karnego dającą się zaobserwować już w dobie Tudorów i Stuartów, była jego nadmierna surowość w sensie stale rosnącej liczby przypadków zagrożonych karą gardła. W XVIII wieku niepisany kodeks angielski był okrutny, zbudowany eklektycznie i stąd pełen absurdów. Karę śmierci wymierzano za przestępstwa o bardzo szerokim wachlarzu – od morderstwa do drobnej kradzieży sklepowej .
Natomiast liczba kar, jakimi generalnie dysponowało prawo angielskie, nie była wszakże zbyt obfita, toteż już za Tudorów uskarżano się na brak graduated punishments . W szczególności za kategorię felonów, obejmującej ogromny obszar rozmaitych przestępstw, groziła kara śmierci bez jakiejkolwiek alternacji.
Na korzyść angielskiego systemu prawa w dawnych czasach przemawia okoliczność, że dość wcześnie rezygnować on zaczął z kwalifikowanej kary śmierci, połączonej z dotkliwymi udręczeniami skazańca . Obostrzone kary śmierci należały już do rzadkości w wieku XVII. Z użycia wychodziło zwłaszcza utopienie skazańca, a także spalenie żywcem, stosowane niegdyś względem kobiet oskarżonych o czary czy o zabójstwo męża .
Jeszcze za Henryka VIII wprowadzono, choć na krótko barbarzyńską karę ugotowania we wrzątku jako sankcję za trucicielstwo . Na przełomie XVI i XVII stulecia źródła donoszą o dużym barbarzyństwie penalnym wobec rodziny Sawney, która, zamieszkując pustkowie Gallaway w Szkocji, przez lata całe trudniła się mordowaniem schwytanych wędrowców, dopuszczając się następnie kanibalizmu na ich zwłokach. Członkowie zbrodniczego klanu, zostali barbarzyńsko straceni bez formalnego procesu.
Zachowane formalnie w późniejszym zaawansowanym prawie angielskim XVII i XVIII stulecia pewne obostrzenia wykonania egzekucji, zwane oficjalnie kwalifikacjami, w żadnym wypadku nie mogły się równać z obostrzeniami, jakie na Kontynencie spotykały skazańców. W tym więc sensie prawo angielskie korzystnie odcinało się od kodeksów i zwyczajów tych krajów, które w owej epoce za mnogość nie tylko politycznych przestępstw przewidywały kary: spalenia, ćwiartowania, łamania kołem, zalania gardła roztopionym ołowiem, itp. Do angielskich obostrzeń natomiast należało w szczególności obciążenie powieszonego skazańca łańcuchami i wystawienie jego martwego ciała po nasączeniu smołą, przez długi czas na widok publiczny. Dodać można, że z wyeksponowanych na nim głów skazańców niechlubnie słynął Most Londyński .
Do kwalifikacji zaliczano też decyzję wydania ciała skazańca po egzekucji w ręce chirurgów w celu przeprowadzenia sekcji anatomicznej. Kwalifikację tę ówczesna społeczność traktowała nader poważnie. Nieraz stawała się ona przyczyną poważnych zaburzeń podczas hanging days będących regularnymi terminami egzekucyjnymi .
Czasem w niektórych wyrokach spotykamy jeszcze jedno dodatkowe udręczenie – odcięcie i spalenie genitaliów. Wedle wywodu Coke’a, ten barbarzyński zwyczaj miał unaocznić, że skazaniec ze względu na nikczemność swego czynu niegodny jest zostawić po sobie potomstwo.
Król posiadał prawo zmiany formy egzekucji, jeśli chciał sprawcy zaoszczędzić cierpień. W praktyce wybitniejsi skazańcy mieli duże szanse zamiany barbarzyństwa kary za high treason na zwykłe ścięcie . I tak na przykład na ścięcie została zamieniona kara spalenia żywcem w stosunku do Anny Boleyn, skazanej formalnie za high treason w czasach Henryka VIII .
Z innych kar, często o naturze kar dodatkowych, jakimi obficie szafowano w angielskim systemie karnym, wymienić należy chłostę, orzekaną nierzadko w okrutnym rozmiarze, piętnowanie rozpalonym żelazem, wreszcie mutylację, jak na przykład obcięcie rąk, nozdrzy, uszu, etc . Rzadszą karę stanowiło pozbawienie wolności.
Więzienie jako kara sama w sobie nie było zbyt często stosowane. Więźniami byli więc w znacznym stopniu podsądni czekający na sesję sądową lub skazańcy wyczekujący na egzekucję podczas periodycznie powtarzających się hanging days . Więzienia posiadały bardzo złe warunki sanitarne. W literaturze w ich opisach podkreśla się zawsze przekazany przez źródła stench of the place – fetor tych miejsc. Stąd też podczas rozpraw ustawione na stołach sędziowskich bukiety miały chronić i sędziów i przysięgłych przed odorem jaki wnikał do pomieszczeń wraz z wprowadzanymi do nich podsądnymi. Efektem tych warunków były powtarzające się co jakiś czas epidemie gorączki więziennej, która dziesiątkowała mieszkańców więzień. Sytuacja samych więźniów zależała od ich stanu majątkowego. Ubodzy musieli nieraz przebywać w przerażających warunkach, bogaci mogli liczyć na przeniesienie do wygodniejszych pomieszczeń, dysponując zaś funduszami, mogli bez ograniczeń zakupywać jadło i napoje.
Jeśli chodzi o karę deportacji, pojawiła się ona już w XVI stuleciu. W literaturze podkreśla się, że sposób jej wykonywania był wysoce niehumanitarny . Wielu zesłanych nie docierało do celu. Ci, którzy przeżyli podróż przechodzili piekło. Już na miejscu byli oni barbarzyńsko traktowani, co nieraz kończyło się ich śmiercią.
Do kar hańbiących należał pręgierz, nieraz łączony z chłostą, grzywną czy mutylacją. W karach tego typu celowały sądy specjalne, zwłaszcza Izba Gwiaździsta, nie mogące – jako sądy orzekające tylko w przypadkach misdemeonours – ukarać sprawcy kapitalnie . Śmiercią skazanych zakończyło się w kilku przypadkach w XVII wieku ustawienie w pręgierzu sprawców winnych sądowego krzywoprzysięstwa, za które common law nie przewidywało kar kapitalnych. Być może ferujący wyroki sędziowie liczyli się z takim przebiegiem wydarzeń.
Na tle szczegółowych studiów dość ciekawie przedstawia się praktyka penalizacji w zakresie kary kapitalnej w dawnej Anglii. Liczba orzekanych, a następnie wykonywanych wyroków śmierci okazuje się mianowicie niższa, niż można by się spodziewać. Według badań, które zostały przeprowadzone na terenie ośmiu hrabstw Anglii, wynikało, że zaledwie 22% ściganych za czyny z kategorii felony, a więc przestępstwa gardłowe, zostało następnie skazanych na karę najwyższą, ponosząc z reguły śmierć przez powieszenie. Część oskarżonych zostało objętych lżejszymi karami, na przykład banicją, natomiast niemałą grupę zupełnie uniewinniono. Znamienne, że w tym samym czasie rosła liczba statutów wprowadzających karę śmierci za rozmaite przestępstwa.
By dociec, jakie mechanizmy tonujące surowość prawa wchodziły tu w grę trzeba spojrzeć na wiek XVI. Z jednej strony zaostrzył on tendencje penalizacyjne. Było to skutkiem uchwalenia przez parlament statutów tworzących nowe przypadki felonies. Co więcej, ustanowiono je jako unclergyable, czyli nie zezwalające na skorzystanie z dobrodziejstwa kleru. W dobie Tudorów wyjęto spod niego w szczególności: morderstwo, rabunek drogowy, niektóre postacie kradzieży, część przestępstw o odcieniu seksualnym, etc. Mimo wszystko instytucja ta okazała się niesłychanie żywotna. Zawdzięczała ona tę właściwość zdrowemu rozsądkowi ławy przysięgłych, skłonnej wbrew dowodom, a nieraz przy wyraźnej współpracy sędziego kierowanego podobnymi motywami, zaniżać kwalifikację czynu zarzucanego podsądnemu do poziomu, na którym skorzystanie z tej łagodzącej wymiar sprawiedliwości instytucji było już możliwe. Przysięgli zaczęli się kierować zasadami słuszności, zwracając uwagę na wiek, charakter, sytuację rodzinną i reputację oskarżonego. Rozumieli, że słuszność i common sense są ważniejsze od litery prawa.
W połowie XVI wieku skazania na karę śmierci obejmowały 50% oskarżonych o felony, z końcem stulecia plasowały się na poziomie około 30%, by w niektórych regionach Anglii osiągnąć zaledwie 10% na przełomie XVII i XVIII wieku . Jest też znamienne, iż poczynając od schyłku XVI wieku przestępstwa skierowane przeciw własności, choć stanowiły podstawowy trzon wspomnianego „krwawego kodeksu Anglii”, w nikłym w rzeczywistości stopniu – na tle badań statystycznych – karane były sankcją kapitalną.
Niepochlebna wizja dawnego krwawego wymiaru sprawiedliwości w Anglii byłaby więc w mniejszym stopniu uzasadniona owymi rzadkimi, choć zdarzającymi się w praktyce, niezwykle srogimi wyrokami orzekanymi wobec błahych przestępstw kradzieży, w większym zaś stopniu do jej powstania przyczyniłaby się może niezwykle spektakularna oprawa i obyczajowość związana z publiczną egzekucją.