\”Zapach szczęścia\”
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko…
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
( z tomu \”Rzecz czarnoleska\” 1929)
Wiersz \”Zapach szczęścia\” pochodzi z tomu \”Rzecz czarnoleska\” z roku 1929, a więc z okresu, gdy drogi skamandrytów rozeszły się i zmienił się charakter poezji Tuwima. Warto pamiętać, że wcześniej poeta wyrażał radość życia w sposób niekonwencjonalny. Eksplozja witalizmu i biologizmu, zauroczenie miastem i wielkomiejską cywilizacją, upojenie winem i wiosną, młodzieńcza werwa, a wszystko to wyrażane językiem potocznym, kolokwialnym, często nawet brutalnym i wulgarnym – oto poezja \”wczesnego\” Tuwima. W tomie \”Rzecz czarnoleska\” jest to już inny, dojrzalszy poeta. Zaczyna tęsknić do harmonii, jasności słowa, precyzji wypowiedzi. Wzorem dla niego staje się Jan Kochanowski. Powstaje poezja refleksyjna.
Tę refleksyjność odnajdujemy w wierszu \”Zapach szczęścia\”. Już po pierwszym przeczytaniu utworu odkrywamy, że jest to wspomnienie szczęśliwego dzieciństwa.
Powroty do dzieciństwa to częsty motyw literacki. Adam Mickiewicz w Epilogu do \”Pana Tadeusza\” napisał słynne słowa: Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie. Dzieciństwo to jedna z możliwych arkadii. Chętnie wraca się do czasów, które już nie wrócą, przeminęły bezpowrotnie. Bruno Schulz wraca we wspomnieniach do dzieciństwa w małym żydowskim miasteczku (\”Sklepy cynamonowe\”), a Marcel Proust wraca do dzieciństwa w poszukiwaniu straconego czasu.
Tuwim w tym wierszu wraca do dzieciństwa. Pierwsze słowo utworu brzmi: wtedy, a w ostatniej zwrotce padają słowa: wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska. Na pierwszy rzut oka jest to liryka zwrotu do adresata. Podmiot liryczny jest ukryty i zwraca się do czytelnika w bezpośrednim zwrocie: ileś pokrzyw posiekał… chłoniesz je z bliska… ileżeś mil (…) przecwałował. Ale uważniejsza lektura pozwala odkryć, że jest to jednak liryka bezpośrednia, że podmiot liryczny jest wyraźnie obecny i to on występuje tu w drugiej osobie. Wspomniane zwroty powinniśmy odczytywać: ile pokrzyw posiekałem… chłonę je z bliska… ileżem mil przecwałował. Przecież bardzo często stosujemy taką zamianę podmiotu mówiącego. Oto przykład: idę miastem i nagle staję jak wryty, bo widzę coś, czego tu jeszcze tydzień temu nie było. Tymczasem opowiadając to komuś znajomemu, mówię: idziesz miastem i nagle stajesz jak wryty, bo widzisz coś, czego tu jeszcze tydzień temu nie było.
Tak więc poeta stosując poetykę zwrotu do adresata pisze o sobie i swoich wspomnieniach dzieciństwa. Pisząc to wprowadza specyficzne słownictwo. Szczególnie dotyczy to czasowników, określających czynności typowe dla młodych chłopców. Są więc oni często zziajani w rozpędzie, po drzewach małpio cwałują, siekają pokrzywy, tratują trawy, kijem obtłukują szyszki. Znajdujemy się więc w świecie \”lat chłopięcych\” (tak napisał Tuwim w innym wierszu \”Sitowie\” : Boże moich lat chłopięcych). Dodajmy: niesfornych lat chłopięcych. Sądząc z treści wiersza Tuwim jako młody chłopiec nie należał do najspokojniejszych. Jak to z chłopcami bywa, łaził po drzewach, strząsał orzechy, gnał na oślep, siekał pokrzywy, a one jego… Beztroskie, wspaniałe dzieciństwo.
Zwróćmy uwagę na strukturę wiersza. Cała jego środkowa część jest niezwykle dynamiczna. To wyliczanie czynności właściwych dla zabaw dziecięcych wypełniających ten beztroski okres w życiu człowieka. I w ostatniej zwrotce następuje spowolnienie. Pokój, cisza, chłód. I cały wiersz zachowuje klasyczną konstrukcję – spokojną, harmonijną, regularną. Utwór ma budowę stroficzną, z poukładanymi rymami, z jednakową rytmiką. Bo oto to co dynamiczne, to właśnie wspomnienie dzieciństwa. Ale jest to wspomnienie człowieka już dojrzałego, który z dystansem spogląda na przeszłość, wiedzie życie ustabilizowane (pokój, kawa), dąży do harmonii i ładu serca. Nietrudno odgadnąć, że tytułowe szczęście odnosi się właśnie do okresu dzieciństwa. Ale w jaki sposób można przywołać miniony czas? I tu musimy się zatrzymać przy tytule. Zapach szczęścia. Czy szczęście pachnie? Szczęście to pojęcie abstrakcyjne – nie ma kształtu, koloru, zapachu.
Miniony czas można – jak się okazuje – przywołać poprzez wrażenia zmysłowe. Pierwszy tak wyraźnie uświadomił to wspomniany Marcel Proust w powieści \”W poszukiwaniu straconego czasu\”. Jego 7-tomowe dzieło zaczyna się opisem mało znaczącego zdarzenia: machinalnie podniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłem kawałek magdalenki. Ale w tej samej chwili, kiedy łyk pomieszany z okruchami dotknął mego podniebienia, zadrżałem czując, że dzieje się we mnie coś niezwykłego… I nagle wspomnienie zjawiło mi się. Ten smak to była magdalenka cioci Leonii. W niedzielę rano w Combray, kiedy szedłem do pokoju cioci Leonii powiedzieć jej dzień dobry, dawała mi kawałek ciasta zmoczywszy je w herbacie lub naparze kwiatu lipowego.
Tak więc smak ciasteczka magdalenki rozmoczonego w herbacie przywołuje w narratorze wspomnienie dzieciństwa.
W zbiorze opowiadań B. Schulza \”Sklepy cynamonowe\” wspomnienie dzieciństwa wywołują barwy i światło. Niemal co drugie zdanie drażni zmysł wzroku: Wertowaliśmy, odurzeni światłem, w tej wielkiej księdze wakacji… Adela wracała w świetliste poranki… Z półmroku sieni wstępowało się od razu w słoneczną kąpiel dnia… Rynek był pusty i żółty od żaru itd.
Dla Tuwima źródłem powrotu do dzieciństwa jest zapach. Palona kawa i mleko pachnące wanilią powodują, że cały miniony okres w ognistej pamięci dziś błyska. Możemy sobie stworzyć sytuację liryczną tego wiersza: poeta siedzi w chłodnym pokoju, pije kawę z mlekiem o zapachu wanilii i przypomina swoje dzieciństwo, które z pewnością było szczęśliwe. Dlatego ten tytuł \”Zapach szczęścia\”.
W pamięci naszej utrwalają się nie tylko zdarzenia minione, ale także wrażenia zmysłowe i one pozwalają w pewnym momencie powrócić do przeszłości, odzyskać stracony czas. Tuwim zaś twierdzi jeszcze, że szczęście można powąchać. Ciekawe!