Bogowie olimpijscy

Olimp – łańcuch gór w Grecji w pobliżu Zatoki Salonickiej, pełen ogromnych skał. Najwyższy szczyt (2917 m), którego strome stoki po­cięte są dolinami oraz porośnięte dębowymi i sosnowymi lasami, we­dług wierzeń starożytnych Greków był siedzibą bogów greckich, stąd zwanych olimpijskimi.

Na najwyższym szczycie błyszczał pałac Zeusa, cały ze złota i dro­gich kamieni, a dalej znajdowały się skromniejsze dwory innych bogów.
Bogowie, a właściwie arystokracja bogów, pędzili szczęśliwe życie na Olimpie. Panowała tam wieczna wiosna. Często odbywały się uroczys­tości oraz mniejsze lub większe narady czy wiece. Szybkonogi Hermes musiał przedtem obiegać wszystkie lądy i morza, aby w imieniu Zeusa za­prosić na nie pozostałych bogów – tych – którzy nie należeli do arysto­kracji bogów i nie mieszkali na Olimpie, tylko na niebie i ziemi, wśród gór, łąk i rzek.
Po naradach odbywały się uczty. Spożywano na nich ambrozję chro­niącą bogów od starości i śmierci, popijano też nektar, a później Apollo grał i śpiewał, a Charyty tańczyły.

Zeus – władca nieba i ziemi wraz z Olimpem, pan błyskawic i pioru­nów (dzień i noc na dnie wulkanów cyklopi kuli dla niego pioruny), naj­silniejszy i najpotężniejszy z bogów, był popędliwy i łatwo unosił się gniewem.
Jako najważniejszy bóg na niebie i ziemi, żądał przestrzegania praw moralnych. W całej Grecji oddawano mu najgłębszą cześć. We wszys­tkich miastach stały jego świątynie.
Najsławniejszym miastem kultu Zeusa była Olimpia, leżąca w krai­nie Elis na Peloponezie, gdzie odbywały się igrzyska (które od 776 r. p.n.e. przetrwały aż do 393 r. n.e.). W świątyni olimpijskiej stał posąg Zeusa, dzieło mistrza ateńskiego Fidiasza -jeden z siedmiu cudów świa­ta (przeniesiony później do Konstantynopola, spłonął w czasie pożaru).

Hera – królowa nieba, małżonka Zeusa, to bogini ogniska domowe­go, patronka niewiast, opiekunka macierzyństwa i wdów, skora do kłótni. Zeus ulegał jej często, ale nie zawsze. Raz powiesił ją na kilka dni za ręce u szczytu Olimpu, obciążywszy jej nogi ciężkimi kowadłami. W każdym mieście Hera miała świątynię, kaplicę lub ołtarz. Przedstawiano ją jako poważną matronę o majestatycznej urodzie.
W świątyni w Argos stała jej wyrzeźbiona postać, która w jednej ręce trzymała jabłko granatu, symbol płodności, a w drugiej berło z kukułką, ptakiem jej poświęconym.

Atena – bogini mądrości, wyskoczyła w pełnej zbroi z (otwartej to­porem) głowy Zeusa. Nigdy nie myślała o miłości ani o małżeństwie, wynalazła mnóstwo pożytecznych rzeczy. Uczeni i filozofowie widzieli w niej swoją patronkę.
Ze wszystkich greckich miast najbardziej kochała Ateny, gdzie miała najwspanialsze świątynie i najokazalsze uroczystości.
W świątyni Partenon w Atenach zbudowano jej posąg (dłuta Fidia­sza) ze^łota i kości słoniowej, wyobrażający stojącą boginię, opierającą się lewą ręką na tarczy, spod której wychyla się wąż, a w prawej dłoni trzymającą skrzydlatą boginię zwycięstwa Nike.

Apollo – syn Zeusa i Latony, urodził się na wyspie Delos, pod drze­wami palmowymi; bóg muzyki, piękna, poezji, sztuki, wyroczni i wróżb, patron wieszczów, śpiewaków i poetów, najpiękniejszy z bogów. Mimo że należał do najwyższej arystokracji bogów, chętnie przebywał na ziemi.
Jako kapelmistrz orkiestry olimpijskiej był zwierzchnikiem muz, dziewięciu cór Zeusa i Mnemosyne (bogini pamięci). Nazywano go Zbawcą, gdyż wspierał ludzi w cierpieniu, ratował od nieszczęścia i od śmierci.
W sztuce Apollo przedstawiony był jako ideał młodości i męskiego wdzięku, bez brody, z bujnymi kędziorami, swobodnie spadającymi na ra­miona, zazwyczaj nagi. Na plecach nosił kołczan pełen srebrnych strzał, a w ręku trzymał łuk.

Artemis – siostra Apollina, piękna jak on, nigdy nie myślała o mał­żeństwie jak Atena, nawet nie pozwalała mężczyznom spojrzeć na sie­bie. Zamieniła Akteona w jelenia, którego jego wierne psy dopadły i roz­szarpały. Artemis była królową niebios i lasów oraz boginią płodności
i śmierci zarazem.

Wyobrażano ją sobie jako łowczynię w krótkiej, niedbale przepa­sanej szacie, nogi i ręce nagie; na plecach kołczan, w ręku luk. We wło­sach błyszczał diadem w kształcie półksiężyca.

Hermes – syn Zeusa i Mai, posłaniec i goniec Zeusa, szybkonogi bożek spełniający wszelkie polecenia.
Już jako niemowlę w kołysce dokonywał niesamowitych czynów. Później płatał figle i kradł, co mógł, boginiom na Olimpie. Zeus wypę­dził go za to z Olimpu, ale odwołał go szybko z wygnania, bo bez niego Olimp wydawał się ponury.
Aby wywiązać się ze wszystkich zadań, musiał sobie przyprawić skrzydełka do nóg. Żaden z bogów nie miał tyle zajęć co on. Już o świcie zamiatał salę biesiadną na Olimpie i przebiegał wszystkie pokoje, aby sprawdzić, czy wszystko jest w należytym porządku. Cały dzień biegał.
Kupcy widzieli w nim swego orędownika i w starożytności można było spotkać posągi Hermesa trzymającego w ręce woreczek z pieniędzmi.
W starej sztuce greckiej Hermes pojawiał się jako mężczyzna w śred­nim wieku, ze spiczastą bródką. Na głowie miał często kapelusz podró­żny ze skrzydełkami i podobne skrzydełka miał u nóg, a w ręce trzymał kaduceusz (symboliczną białą laskę heroldów i posłów, będącą oznaką ich nietykalności; uśmierzał nią spory – dlatego jest ona symbolem po­koju i handlu).

Hefajstos – syn Zeusa i Hery, bóg ognia, mistrz sztuki kowalskiej i złotniczej, najpracowitszy z bogów. Wszystko, co wychodziło z jego rąk, było piękne i misterne.
Ujął się za swoją matką, gdy Zeus powiesił ją na kilka dni za ręce u szczytu Olimpu, i został przez niego strącony na ziemię. Połamał sobie nogi, ale wyzdrowiał pod opieką bogini Tetydy. Na Olimp nie chciał już wracać.
Po dziewięciu latach Bachus spoił go winem i podstępnie sprowadził na Olimp. Wówczas Zeus dał mu za żonę najpiękniejszą boginię, Afro­dytę, co Hefajstos uważał za szyderstwo z niego. Ona lubiła świat, bogów i ludzi, a on tylko swoją kuźnię.
W sztuce przedstawiano Hefajstosa jako siedzącego, muskularnego, brodatego mężczyznę z młotem lub innym narzędziem kowalskim.

Afrodyta – bogini miłości i piękna, wyłoniła się z piany morskiej i do brzegu Cypru dopłynęła w muszli, a następnie została zabrana na Olimp.
Wybrańcem jej serca był piękny myśliwy Adonis, który został roz­szarpany przez dzika w czasie polowania. Bogini poprosiła Zeusa, aby go ożywił. Odtąd Afrodyta pierwszą połowę roku spędzała przy Adonisie, a na drugą wracała do Hadesu.
Dokonała cudu, zamieniając rzeźbę dłuta Pigmaliona w żywą kobie­tę, Galateę, którą ten uczynił swoją żoną i królową, a ona dała mu syna Pafosa.
W sztuce przedstawiano Afrodytę w długiej szacie, z owocami lub kwiatami w ręce. U jej stóp siedziały gołębie.

Eros – bóg miłości, czczony zarówno jako figlarny chłopczyk z ma­lutkim łukiem i strzałeczką, jak i jako potężny, starszy od Kronosa i Zeu­sa, bóg.
Hezjod głosił, że Eros należy do najstarszego pokolenia bogów, że wyłonił się z chaosu razem z ziemią i niebem. Według późniejszych podań był synem i towarzyszem Afrodyty. I tak pozostał już małym, psotnym chłopcem.
Zakochał się w królewnie Psyche, ofiarował jej cudowny pałac, przy­chodził do niej nocąj upominał ją, aby nigdy nie starała się poznać, kim on jest. Pewnego razu, gdy spał, Psyche zapaliła lampkę i podeszła do niego. Wówczas ten znikł wraz z cudownym pałacem, a ona została sama. Wtedy Zeus ulitował się nad parą kochanków i przyjął Psyche na Olimp, gdzie odbyły się ich zaślubiny.

Charyty – boginie (Eufrozyna, Taleja i Aglaja) pogodnego wdzięku i radosnych uroków. Upiększały ludziom życie, niosąc im radość i pogo­dę ducha. W sztuce przedstawiano je jako urodziwe dziewczęta, pięknie wystrojone, później nago, trzymające się zwykle za ręce, jakby do tańca.

Ares – bóg wojny, syn Zeusa i Hery. Ponieważ jako dziecko nie obja­wiał żadnych zdolności, oddano go na wychowanie jednemu z tytanów i ten wpoił mu przekonanie, że najpiękniejszym zajęciem jest wojna.
Później Ares nauczył ludzi walczyć, a następnie znikł bez śladu. Do­piero Hermes odnalazł go uwięzionego w lochu, gdzie przebywał od pię-Inastu miesięcy w wielkiej nędzy i poniżeniu. Grecy nie stawiali mu świątyń. W sztuce ukazywano go jako silnego mężczyznę z brodą, w peł­nej zbroi.