Rambert to młody dziennikarz z Paryża, który do Oranu przyjeżdża, żeby zebrać materiały do napisania artykułu o życiu Arabów. Niski, lecz dobrze zbudowany, z jasnymi, inteligentnymi oczyma, robił wrażenie człowieka, któremu życie służy, kogoś energicznego, dynamicznego, odważnego (walczył po stronie republikanów w Hiszpanii).
Gdy zamknięto bramy miasta, Rambert podejmuje wszelkie wysiłki, by się wydostać z Oranu. W Paryżu zostawił ukochaną kobietę, a kwestia dżumy go nie interesuje, gdyż nie jest stąd. Nie zamierzał rezygnować z osobistego szczęścia, prawa do miłości.
W miarę upływu czasu Rambert przechodzi ewolucję. Wprawdzie nadal próbuje uciec z miasta, lecz widząc niezłomną postawę Rieux i Tarrou, zaczyna głębiej zastanawiać się nad swoimi pobudkami i porównywać je z ideałami pozostałych. Coraz bardziej angażuje się w walkę z epidemią, choć uczciwie przyznaje, że jeśli będzie miał okazję wyjechać, to przerwie tę działalność.
W końcu, gdy już wszystko jest przygotowane do jego ucieczki, postanawia pozostać. Robi to, gdyż zdał sobie sprawę, że wszyscy powinni walczyć z dżumą i że może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy. Gdy w końcu odwraca wzrok od siebie i spogląda na otaczający go świat, znajduje sens życia, pokonuje zło, które w nim tkwiło. Dżuma pomogła mu pojąć istotę szczęścia, miłość stała się w jego przypadku wielką, konstruktywną siłą.