Szczęście w nieszczęściu
26.03.1943 r w Warszawie pod Arsenałem miała miejsce akcja zapierająca dech w piersiach! Uwięziony przez Niemców Jan Bytnar (pseudonim Rudy) został odbity z rąk wroga. Głównym dowódcą akcji był Tadeusz Zawadzki ( pseudonim Zośka), ale uczestniczyli w niej także inni przyjaciele uwięzionego.
Rudy, przetrzymywany w niemieckim areszcie na Szucha, był przewożony do więzienia na Pawiaku. Przyjaciele chłopca, po dokładnym zapoznaniu się ze sprawą, postanowili interweniować. „Odbijemy za wszelką cenę” – mówił Zośka. Przyjaciele byli pewni swojej decyzji. Kiedy pod Arsenałem ukazał się samochód wiozący Rudego, Zośka był już w pełnej gotowości. Kilka granatów oraz kilka oddanych strzałów umożliwiło im dostęp do Rudego. Jakże wielka była radość chłopców, gdy wreszcie zobaczyli przyjaciela. Ten, mimo bólu spowodowanego licznymi obrażeniami, uśmiechał się na ich widok. Po tej akcji chłopiec został przewieziony do szpitala.
Postawa Zośki jest godna naśladowania. Chłopiec, nie bojąc się o swoje życie, ratował przyjaciela. Wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby Rudy wyzdrowiał. Niestety, zmarł w tym samym dniu, co postrzelony kilka dni po akcji pod Arsenałem Alek. W tych trudnych chwilach każdy mógł liczyć na wsparcie kolegów. Te jakże trudne sytuacje umocniły więź pomiędzy Zośką a pozostałymi chłopcami. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zadać sobie pytanie: Czy było to szczęście w nieszczęściu, czy nieszczęście w szczęściu?