Magiczne miejsce. W tych dwóch słowach, niby z pozoru zwyczajnych, zawiera się wszystko co można powiedzieć o Zielonym Wzgórzu.
Było ono otoczone zielenią. Na wzgórzu rosły świerki, sosny, brzozy, a zaraz obok rozciągało się wielkie pole koniczyny. Obok niewielkiego dworu kwitła olbrzymich rozmiarów wiśnia. Wyglądem przypominała ona pannę młodą w biało – różowej sukni.Za posiadłością znajdował się duży sad, w którym rosły drzewa jabłoni. Tuż obok był ogródek, gdzie kwitły na fioletowo bzy. Ich cudowna woń zachwycała każdego. Z okna poddasza można było zobaczyć mały potok z krystaliczna wodą. Ze wzgórza rozciągał się niepowtarzalny widok połyskującego morza. Wydawać się mogło, iż jest to zdjęcie wycięte z jakiejś baśniowej książki. Wszelkie ptactwo uwielbiało przebywać na Zielonym Wzgórzu. Życie płynęło tu spokojnie i pięknie.
Bardzo bym chciała spędzić choć jeden dzien. na Zielonym Wzgórzu, gdyż nigdy dotąd nie słyszałam o tak cudownym miejscu.