18 maja 1468 r.p.n.e
Ten wydawał się całkiem zwyczjny. Rano pobutka, śniadanie, karmienie trzody i bydła. Ojeciec jest ze mnie na pewno zadowolony, zawsze się staram wykonać jak najlepiej zadaną przez niego pracę, w końcu może liczyć tylko na mnie…
Po powrocie z pola, ku mojemu zdziwieniu usłyszałem muzykędochodzącą z mojego podwórza. Niedowierzalem. Mój brat wrócił bez grosz przy duszy, a ojciec na jego cześć urządził huczną zabawę. Nie, nie, nie!!! To wszystko powinno byc dla mnie! Na dodatek jeszcze te jego teksty, że mój brat umarł, a ożył, zginął, a odnalazł się. Ja już tego dłużej nie wytrzymam. Ojciec żadnego marnego kaźlącia mi nie dał, abym mógł sie z przyjaciółmi zabawić, a jemu tuczne cielę. Juz nie wiem co mam o tym myśleć. Idę spać!