Spojrzenie na wieś w utworach Reymonta i Żeromskiego jest bardzo różne, co wynika z różnych intencji pisarskich obu autorów. Stefan Żeromski, którego nazywano sumieniem Polaków, za cel postawił sobie ukazanie rodakom najbardziej żywotnych problemów społecznych, moralnych, narodowych i poszukiwał drogi ich rozwiązania. Dążył, jak to określił w „Dziennikach” do „rozdrapywania ran polskich, aby się nie zabliźniły błoną podłości”, dlatego w swoich utworach ukazywał najbardziej skrajne przejawy nędzy, zacofania, upodlenia czy wręcz zezwierzęcenia panujące na polskiej wsi. Bohaterami jego utworów byli więc przede wszystkim najbiedniejsi mieszkańcy wsi, chłopi bezrolni i ich ubogie, wręcz zwierzęce życie. Z kolei Reymont w „Chłopach” stworzył epicki, panoramiczny obraz wsi i życia jej mieszkańców, przedstawił bogactwo typów ludzkich zamieszkujących Lipce, od bogaczy wiejskich, tworzących rodzaj wiejskiej arystokracji, żyjących w dostatku i zamożnie (Boryna, Kowal, Młynarz), poprzez średniozamożnych chłopów (Dominikowa, Kłębowie) do komorników i biedoty (Jagustynka, Kozłowie) i parobków bytujących na marginesie życia gromady. Pokazał pracę chłopów, obyczaje, obrzędy, jednym słowem bogatą panoramę życia chłopów, ich związek z przyrodą, namiętności, konflikty, czyli wieś jako odrębną formację kulturową o bogatym wewnętrznie rozbudowanym życiu społecznym i kulturowym.
Toteż przyglądając się tym dwóm obrazom literackim wsi XIX wiecznej można powiedzieć, że spojrzenie Żeromskiego jest bardziej jednostronne, zawężone i rekonstruując wieś XIX wieczną na podstawie utworów Żeromskiego należało by ją przedstawić jedynie jako miejsce straszliwej nędzy, w którym żyją istoty prymitywne, zdziczałe, pozbawione ludzkiego reagowania. Ten obraz jest prawdziwy, lecz jednostronny. Możemy go odnaleźć w utworach takich jak: „Rozdziobią nas kruki i wrony”, Siłaczka”, „Doktor Piotr”, „Zmierzch”, „Zapomnienie”, „Ludzie bezdomni” (Cisy), „Przedwiośnie” (obraz Chłodka). Żeromski ukazuje skutki reformy uwłaszczeniowej, która formalnie uczyniła chłopa wolnym i równoprawnym, w rzeczywistości pozostał on jednak w takiej samej zależności od warstw posiadających jak dawniej. Bohater „Zapomnienia”, chłop Obala, żyje w na wpół feudalnej zależności od pana, bo nie ma możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Aby pochować syna kradnie deski na trumnę, za co na polecenie pana zostaje pobity przez gajowego. Pan Alfred przypisuje sobie bowiem prawo wymierzania lżejszych kar bez uciekania się do pełnomocnictwa sądu. Obala nie próbuje się bronić, a martwi się jedynie o wysokość kary.
W utworach Żeromskiego zwraca uwagę wrażliwość pisarza na bezwzględną eksploatację taniej siły roboczej, chłopów przez kapitalistycznych właścicieli. W „Zmierzchu” chłop Gibała wyrzucony z pracy za kradzież owsa zostaje ponownie zatrudniony na zupełnie innych, gorszych warunkach. Najmuje się do wydobywania torfu, a jest to praca ponad siły człowieka, można powiedzieć, że wykonuje pracę konia pociągowego, ciągnie taczki ze szlamem.Za pracę otrzymuje 30 kopiejek od kubełka, ale zarządca uznał, że bieda musiała go mocno przycisnąć I obniża stawkę do 20 kopiejek, co pozwala zaledwie na wegetację. W „Doktorze Piotrze” chłopi są nieludzko eksploatowani i okradani przez dziedzica. Bujakow zatrudnia ich do pracy w cegielni, którą założył po nabyciu folwarku „Zapłoć” z górą Świńską Krzywdą, której wartości dotychczasowy właściciel nie podejrzewał. Groszowe płace zmniejsza dodatkowo Dominik Cedzyna przy aprobacie Bijakowskiego. Tak więc dzięki Żeromskiemu poznajemy bezradność chłopów w pouwłaszczeniowej wsi i widzimy jak stają się oni robotnikami wciąganymi w tryby kapitalistycznej produkcji i związanym z nią mechanizmem okrutnej eksploatacji i wykorzystywani do ciężkiej, niebezpiecznej pracy, ograbiani przez pośredników kapitalistów. Wiele miejsca zajmują opisy samej pracy chłopów, np. w „Doktorze Piotrze”: „Nadzorca wstawał o świcie, budził, prowadził do roboty czeladkę, aż późna noc kończyła dopiero pracę. (…) Za pomocą dwu dźwigni – drąga i oskarda zepchnięto z posad małe skały. Braki w narzędziach zastąpił prostacki sposób na przyrodę, wymysł nie mózgu, lecz mięśni. (…) Codziennie o świcie zaczynało się to spotkanie siepaczy z kamiennymi masami, które nim uległy zuchwałej napaści człowieka, mściły się na nim, czyhały na każdą jego chwilę nieuwagi, na każdy moment omdlenia (…) zlatywały niespodziewanie zabijając i kalecząc – każdy głaz zanim wtrącony został w czeluść pieca do ostatka gniótł, palił ogniem, dusił dymem jak wyżerający życie.” Chłopi w utworach Żeromskiego to istoty wynędzniałe, zniszczone przez głód, choroby, nędzę, istoty prymitywne, tępe, bytujące tylko w fizjologicznym wymiarze życia. Są oni doskonałą ilustracją walki o byt, jak na przykład komornicy w „Przedwiośniu” zamieszkujący kontem u gospodarzy, przeważnie małorolnych, śpiący na ławkach, po zapieckach, nie mający nic własnego. „Było tego po wsiach tłum, mnogość, słaniali się po drogach jako dziady, tłukli się po dziedzińcach zabudowań plącząc się i nie wiedząc w co ręce włożyć. Jakże straszną była ich zima, jakże potworne pośród nich panowały choroby, jakież katusze znosiły kobiety tego tłumu Pariasów, gdy w ich potomstwo uderzały krosty lub inne straszne choroby. Cezary Baryka patrzył na gromady starców i staruch wywleczonych z ogrzanych chałup do stodółek przez dzieci i wnuki zdrowe, na śmierć w mróz i zawieję, złożonych na snopkach by prędzej doszli i nie zadręczali spracowanych i głodnych swym kaszlem, charkaniem krwią, albo nieskończonymi jękami”. Równie prymitywną, zdziczałą istotą jest Gibała, który upił się ze złości, gdy dowiedział się o obniżeniu stawki, a złość wyładował na żonie. Szczególnie prymitywnym obraz chłopa zdegradowanego do poziomu zwierzęcego i ukazanie cech świadczącycho zejściu tej istoty poniżej poziomu godnego bytowania przynosi opowiadanie „Rozdziobią nas kruki i wrony”. Jednym z bohaterów opowiadania jest chłop Szakal, który ograbia zwłoki zabitego przez Moskali powstańca Winrycha. Znamienne jest zakończenie opowiadania, w którym narrator stwierdza, że chłop „bez wiedzy i woli wykonuje zemstę historii”. Pozwala ono na bezbłędne wskazanie adresata oskarżenia. To nie chłopi są winni, lecz ci którzy ponoszą odpowiedzialność za nędzę i ciemnotę ludu, za jego polityczną nieświadomość. Również chłopi w powieści „Ludzie bezdomni” są obciążeni tą ciemnotą. Na przykład jeden z chłopów wrzuca szlam do rzeki, z której wodę bierze dla siebie i dla bydła.
Inny obraz wsi przynosi powieść Reymonta „Chłopi”. Reymontowi w przeciwieństwie do Żeromskiego nie chodziło o poruszenie sumień wyższych klas społecznych nędzą ludu, lecz o stworzenie chłopskiej epopei, to znaczy pełnego obrazu życia wsi i jej mieszkańców. Krytyk szwedzki Fryderyk Bl podkreśla w konstrukcji powieści jej stylizowanie na wzór antycznego eposu: „Stary kmieć Boryna włada autokratycznie w swej zagrodzie, a wszyscy mieszkańcy wsi patrzą na niego z szacunkiem. Jest on niejako przywódcą ludu jak ongiś Ahajscy książęta. Lipce mają swoje zebrania gminne, swoje spory o następstwo tronu, swoje wyprawy wojenne… Można by sądzić, że Reymont nadał epopei polskiej znamiona homeryckiego eposu”. Mówiąc o roli Jagny krytyk szwedzki porównał ją z rolą Heleny, o którą wybuchła wojna. Według Kazimierza Wyki Reymont zamyślił powieść świadomie jako mitologizację chłopskiego bytowania. Przede wszystkim nie jest dokładnie określony czas akcji. Dzięki temu stwarza wrażenie, że to co opisuje dziać się będzie zawsze, na zasadzie wietrznego kołowrotu zdarzeń: nieustannego powrotu pór roku, dostosowanych do nich zajęć rolniczych, obrzędów religijnych. I ta powtarzalność stanowi podstawę kompozycji całej powieści. Bohaterami nie są określeni przedstawiciele wsi, lecz cała zbiorowość lipecka. Obraz życia wsi pokazany został przez pryzmat zależności od cyklu pór roku, oraz w ścisłym związku z cyklem obrzędów. Biologiczna motywacja ludzkiej egzystencji związana jest w powieści ze ścisłym związkiem chłopa z przyrodą. Instynkt biologiczny wyraża się w bezwzględnej żądzy posiadania ziemi. Mieć ziemię znaczy lepiej żyć, lepiej jeść, być lepiej ubranym, o ziemię więc chłopi walczą. Walka o ziemię jest brutalna, bezwzględna, ponad zasadami etyki. Starannie uprawiają ziemię, dbają o matkę żywicielkę. Symboliczna scena śmierci Boryny, śmierci rolnika siewcy, symbol patetycznego stosunku do świętej ziemi. Ziemia łączy gromadę. Drugim biologicznym prawem rządzącym tą społecznością jest prawo popędu płciowego. Uosobieniem tego popędu jest Jagna, o którą walczą mężczyźni tak jak samce o wilczycę. Siłą napędową w Lipcach jest biologicznyinstynkt życia, aby żyć trzeba mieć ziemię i kobietę. Walka o to jest wyrazem biologicznego nakazu podtrzymania życia.
Drugi wymiar powieści to genialny zabieg mitologizacji chłopskiego bytowania. Jego celem jest sakralizacja, upatetycznienie brutalnych instynktów biologicznych. Żądza posiadania ziemi, popęd płciowy uzyskują znamiona wzniosłości i liryzmu, i temu celowi służy wplecenie w tok wydarzeń w „Chłopach” tego, co Wyka nazywa: „rytmem obyczajów, obrzędów liturgicznych” i ten rytm nakłada się na ten inny, wiodący, wymuszonych przez przyrodę prac ludzkich. W ten sposób walka o ziemię, praca na ziemi, mimo że rządzą nimi prawa biologiczne nabierają wzniosłości, zostają uświęcone. I w ten sposób życie chłopów lipeckich z wymiaru zwierzęcego rośnie do wymiaru ludzkiego. Praca rolnika uświęcona jest liturgizmem, tradycją, obrzędem. Wszystko to służy sakralizacji i takie ujęcie życia chłopów pozwoliło na nobilitację chłopskiego bytowania i było to zgodne z tendencją epoki, która szukała na wsi, w chłopstwie wartości mogących być oparciem w obliczy zagrożeń cywilizacji. Portret Lipiec i lipeckich chłopów trafił więc w samo sedno nastrojów epoki oczekującej takich obrazów.