Wiek dziewiętnasty był wiekiem przełomowym, czasem odrodzenia cywilizacyjnego. Odżyła nauka, rozwijała się technika, konstruowano wiele nowych maszyn i mechanizmów usprawniających pracę i życie. Mimo wytężonej pracy umysłowej odkrywającej coraz to nowe dziedziny, światek naukowy pozostawał zamknięty i często zacofany, wbrew swemu oświeceniu był niedowierzający i pełen obaw. Wynalazcy i ich wynalazki stanowili specyficzną grupę w społeczeństwie.
Temat ten poruszony został w wielu utworach okresu pozytywizmu. Duże znaczenie miał więc w „Lalce” Bolesława Prusa, gdzie główny bohater Wokulski, były przyrodnik, napotyka na swej drodze ludzi nauki, zawładniętych szaleńczą na ówczesne czasy myślą o machinach latających. Do takich „maniaków” zaliczyć należy Ochockiego, wynalazcy-marzyciela mającego już na swoim koncie kilka drobnych wynalzaków oraz Geista, naukowca uważanego w Paryżu za szaleńca. Szczególne znaczenie ma ostatnia z wymienionych postaci. Sytuacje panującą w nauce obrazuje fragment, w którym ukazana jest pierwsza rozmowa Wokulskiego z Geistem.
Naukowiec pokazał Stanisławowi niespotykane dotąd metale – cięższe od platyny, przezroczyste, leciutkie jak bibuła. Obrazowały one przełom w nauce, gdyż metody Geista mogły doprowadzić w końcu do wynalezienia metalu lżejszego od powietrza, który spowodowałby totalny przewrót w świecie techniki oraz zmiany w zwykłym życiu, pozwoliłby na budowanie samolotów, w tamtych czasach zwanych „machinami latającymi”. Wokulski, mimo iż przedstawiony został przez autora jako entuzjasta względem wynalazków, pełen był niedowierzania, zarzucał nawet swemu rozmówcy kuglarstwo. Fragment ten pokazuje, jak daleko sięgały myśli ludzkie, obrazuje marzenia, które już wkrótce napewno się spełnią.
Jak widać, wynalazców, Prus podzielił na dwie kategorie. Pierwsza, to ci, którzy twardo trzymają się reguł ustanowionych w poprzednich latach. Drudzy – szaleńcy wierzący w odkrycie tego, co uważane jest za niemożliwe. To oni przyczynili się do stworzenia największych rzeczy.
W swojej epoce zostają wyśmiani i odrzuceni przez świat naukowy, zamykają się więc samotnie w swych laboratoriach i pracują bez wytchnienia, całkowicie pochłonięci swoja ideą. Geist jest tego świetnym przykładem – w badania włożył cały swój majątek oraz pieniądze i życie innych ludzi, nie wahał sie przed niczym. Chodził w podartych ubraniach, ponieważ liczyła się dla niego wyłącznie praca i jego wynalazki.
Naukowcy jak i społeczeństwo nie byli przygotowani do przyjęcia takiego daru. Chemicy wprost oświadczyli, iż prawa natury są ważniejsze i pewniejsze od zmysłów. Byli tak bojaźliwi, że nie poczynili nawet prób na otrzymanych metalach. Nie zmartwiło to jednak Geista. Oświadczył on nawet: „… ta bezwładność mózgów daje mi najlepszą gwarancję bezpieczeństwa tajemnicy moich wynalazków”. Dlaczego? Naukowiec ten przekonany jest o chaosie panującym na świecie, widzi głupotę ludzką, jej niedojrzałości iproblemy, jakie wyniknęły z dostania się wynalazków w ręce nieodpowiednich osób. Geist miał wielką ideę naprawy świata poprzez wzmocnienie sił prawdziwych, silnych i mądrych ludzi, którzy wiedzieliby jak posługiwać się jego wynalazkami, a zatem doprowadziliby do uszlachetnienia świata. Wyraża przekonanie, iż „… metale Geista dadzą początek takiej cywilizacji, o jakiej nie marzono…”.
Prus w swym dziele zaznacza, że wszelkie wynalazki służyć miały społeczeństwu – poprawie bytu, umocnieniu sił oraz ku pomyślności przyszłego pokolenia. Wiedzę i początki prac czerpano z wcześniejszych odkryć, pragniono dalej rozwijać się cywilizacyjnie. Geist wspomniał o tym, jak wynalazki tworzyły kolejne epoki w dziejach ludzkości.