Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać. Często się zdarza, że ktoś bezpodstawnie o coś nas atakuje, krzyczy, robi nam na złość. Zamiast znaleźć konstruktywne rozwiązanie probelu, zamiast wyjaśnień i rozmów niektórzy od razu chcą objąć górę i mieć przewagę. Jest nawet takie przysłowie, że: „najlepszą bronią jest atak”. Jednak to często wywodzi innych.
Takie podejście tylko udowadnia nam, że tak naprawdę mamy do czynienia z kimś słabym, obawiającym się prawdziwej konfrontacji. Dlatego to, że zniszczono czyjąś psychikę, zdrowię lub własność nie oznacza, że tą osobę pokonano. Bo osoby znające swoją wartość, wierzące w siebie umieją wyjść z twarzą i honorem pomimo poniesionych strat.
Niszczenie człowieka nie ma sensu. Bardzo często trudno określić racjonalny powód dla którego ktoś chce kogoś nie lubić za to, że ma lepsze ciuchy. Wtedy ktoś taki staje się złośliwy, namawia innych do wyśmiewania. Osobie wyśmiewanej jest przykro, bo właściwie nic złego nie zrobiła. Jeśli jednak będzie silna to pokarze wszystkim, że ma wiele do zaoferowania i wcale nie wywyższa się z powodu ładnych ubrań. Wtedy z pewnością osoby, które jej dokuczały będą się czuły bardzo głupio.