Wysoki Sądzie! Szanowna Ławo Przysięgłych!
Zebraliśmy się tutaj, by wymierzyć sprawiedliwośc córce Edypa- Antygonie. Dziewczyna ta została pojmana ,gdy grzebała ciało swojego brata.Gdy skrapiała zwłoki,podeszli strażnicy.Ujrzawszy co czyni, pojmali ją i zaprowdzili przed oblicze władcy. Pan nasz rozmawiał z poddaną, lecz ta nie okazała mu nawet należnej mu czci. Przyznała się do winy,lecz nie okazała skruchy. Pozwoliła sobie na poniżenie naszego władcy.Wysoki Sądzie! Córka Edypa postawiła wyżej prawa boskie,niż prawa wydane przez Kreona. Jej duma i wyniosłość, wskazują na to że nie żałuje tego co zrobiła. Obraza majestatu i potęgi władcy nie może być darowana nikomu. Choć łączą ją więzi krwi z Kreonem powinna ponieść srogą karę. Czy można darować tki postępek tylko dlatego, że jest rodziną władcy? Otóż nie. Każdy człowiek powinien być tak samo sądzony za taki czyn. To Antygona przeciwstawiła lud tybetański. Przeciwstawiła go władcy, który jest dobry i sprawiedliwy. Czy to należy się Kreonowi po taki długich latach rządów? To ona pogrzebała ciało zdrajcy. Człowieka, który napadł na nasz kraj, a przy tym zabił własnego brata. Oczywiste jest to, że nie powinien być pochowany jak jego brat-bohater. Antygona jednak go pochowała. Odbrawiła obrządek nad haniebnymi zwłokami zdrajcy. To niedopuszczalne, aby jednakowo traktować zwłoki bohatera i zdrajcy. Antygona złamała zakaz króla, ponąć spełniając boski nakaz. Niech więc teraz bogowie ją ratują! Dla niej nic nie znaczą obyczaje i tradycje. Nie można kpić bezkarnie z władcy , mieszając bogów w swoje haniebne postępki.
Nieposłuszeństwo zasługuje na kare! Dlatego Wysoki Sądzie! Prosze o najwyższy wymiar kary, tak aby nikt więcej nie ośmielił się czynić podobnie. Nie boi się ona śmierci więc skażmy ją na nią !