Co to jest HIV i jaka chorobę wywołuje? Jak można się zarazić tym wirusem i gdzie? Odpowiedzi na te pytania znacie niemal, że na pamięć. On początku szkoły ktoś zawsze porusza te tematy, by was uświadomić, iż to naprawdę poważny problem. Jednak większość z was uważa to za problem nie dotyczący swojej osoby. Jesteście tego pewni? Jeśli tak- to się mylicie. Życie nie toczy się po ściśle wytyczonej trasie. Nie jest tak łatwe, jak gra w monopol, czy scrable. Można je porównać do układanki, w której najmniejszy element ma znaczenie na całość. Najdrobniejszy szczegół i coś zaczyna tracić swój sens. Tak właśnie jest w rzeczywistości. Nie można planować sobie z góry całego życia, bo nie wiadomo, co los nam przyniesie jutro. Niech to opowiadanie da wam do myślenia. Po my- ludzie, potrafimy trzymać na wodzy swoje popędy i uczucia. To właśnie jest zasadniczy aspekt, który odróżnia nas od zwierząt. Pomyślcie, czy warto w jednej chwili zmarnować swoje Zycie.
Słychać dzwonek. Do Sali lekcyjnej wchodzi nowa nauczycielka od języka angielskiego. To młoda osoba, na pierwszy ?rzut oka? ma jakieś dwadzieścia-dwa lata. Ma na sobie jeansową sukienkę, sięgającą kolana, jesienne kozaki na obcasie i lekko opinający się sweterek w kolorze błękitnym. Na szyi wiszą ?lekkie? korale, opadający swobodnie na dekolt. Włosy spięte ma w elegancki koko, który podkreśla jej zależność. Zaś w niego wpięte ma pięć spinek, które uwydatniają jej, jeszcze młodzieńczą naturę kobiety. Gdy weszła do klasy- zapadłą cisza. Lecz nie dlatego, iż była to kobieta surowa i niedostępna. Powodem był jej zniewalający wygląd, który natychmiast został zauważony przez chłopców w klasie. Było to już liceum- burza hormonów, zmiany nastrojów więc taka reakcja nie zdziwiła nikogo. Również pani dyrektor podejrzewała to, kiedy zatrudniła panią Izę na stanowisko nauczycielki angielskiego. Łatwo było zauważyć jej zdrową skórę, zadbany dłonie, czy promienny uśmiech, który każdy chciałby ?dostać?. Wszyscy zaczęli szeptać o jej nogach, biuście, pupie, czy też o płaskim brzuchu modelki. Zawróciła chłopcom w głowach. Lecz koniec tego był taki sam, jak zazwyczaj. Po paru dniach wpadła im w oko kolejna kobieta i tak w kółko. W końcu to tylko młodzież, niedojrzała jeszcze do prawdziwego związku. Nikt nie myślał o niej na poważnie. Nikt, oprócz jednej osoby. Był to wysoki, szczupły chłopak o figurze doskonałej. Jak na swój wiek posiadał zniewalający wygląd i rysy prawdziwego mężczyzny. Nic dziwnego, że wielejego koleżanek podkochiwało się w nim. Jednak on nigdy nie miał dziewczyny. Dlaczego? Powód był prosty lecz nie dla Marka- nieśmiałość. Bał on się porozmawiać z jakąkolwiek osoba płci przeciwnej, to było dla niego za trudne. Tym razem było inaczej. Pierwszy raz poczuł, że mu naprawdę na kimś zależy. I to nie tak na chwilę, na tydzień. Uważał, że jest gotowy na związek. Jednakże dla nieśmiałego chłopca to było nie lada wyzwanie. Nigdy jeszcze nie czuł czegoś tak silnego, te emocje były zupełnie nowe, musiał się do nich przyzwyczaić. Z czasem jego uczucia stały się dla niego zrozumiałe na tyle, by móc pojąć jakieś kroki w zdobyciu miłości swojego życia.
Marek zaczął zgłaszać się na lekcjach, prace domowe zaczął odrabiać jeszcze sumienniej, niż zwykle. Prosił też nauczycielkę o dodatkowe zadania, by ?poprawić swój Angielski?. Tak naprawdę, to była tylko wymówka, aby być z Kasią w dobrych kontaktach. Chciał tylko, żeby go polubiła. I tak też się stało. Pewnego dnia pani zaczepiła chłopca na korytarzu i powiedziała mu, że organizuje koło z języka angielskiego dla jego klasy. To była świetna wiadomość. ?To szansa, dar od losu?. Pomyślał Marek i zaczął się zastanawiać, jak zrobić na niej wrażenie. Oczywiście ?zapomniał? przekazać reszcie klasy, iż następnego dnia mają się odbyć pierwsze zajęcia wyrównawcze. Wyrównawcze? Więc dlaczego Marek Asię na nie zapisał? Przecież jest jedna z najlepszych osób w klasie, jeśli chodzi o znajomość tego języka. Poniekąd był to dobry pomysł lecz, jak wiemy ?kłamstwo ma krótkie nogi?. Wreszcie nadszedł odpowiedni dzień i godzina. Zajęcia z koła zbliżały się milowymi krokami, zostało jeszcze sześć minut do ich rozpoczęcia. Chłopak, a raczej młody mężczyzna, był podniecony, ale i również zdenerwowany. Gdy wszedł do klasy- ona już tam była. W niczym nie przypominała nauczycielki. Tej kobiety, która widział za pierwszym razem. Wyglądała zjawiskowo. Siedział w sweterku koloru lila, a pod nim miała delikatna, kobiecą sukienkę, która podkreślała jej znakomitą figurę. Marek od razu to zauważył, nie mógł oderwać od niej wzroku. I Wkoncu nie wytrzymał- pocałował ją. Kobieta nie sprzeciwiała się, wręcz przeciwnie- odwzajemniła jego czuły gest. Nie próbowała protestować, też tego chciała. I tak właśnie wszystko się zaczęło. Kasia sięgnęła ręką na biurko, złapała klucz i szybkim ruchem zamknęła drzwi do gabinetu nr 4. Chłopak domyślił się, co zaraz się stanie. Nie był na to chyba wystarczająco gotowy, ale chciał tego. Podszedł do okna i zasłonił wszystkierolety, by nikt ich nie zauważył. Wrócił do kobiety, objął ja i mocno pocałował. Widać było, iż oboje tego pragną. Kobieta zdjęła z niego sportową bluzę, a potem luźny T-shirt. Błądziła rękoma po jego nagim ciele. Wyraźnie sprawiało jej to przyjemność. Zazwyczaj spokojny, zrównoważony chłopak stał się mężczyzną. Ściągnął z Kasi letni sweter. Potem delikatnie zaczął ściągać z niej sukienkę. Robił to powoli i z wyczuciem. Teraz stał przed nim ponętna kobieta, ubrana tylko w seksowna bieliznę i zgrabne szpilki. Wystarczyła tylko chwila?Stało się! Po pewnym czasie wyszli z Sali, byli nieco skrępowani, ale nie czuli się winni. To co między nimi zaszło to było następstwo tego, że zaczęli cos do siebie czuć. Wszystko było normalnie, na lekcjach łączyły ich relacje nauczyciel- uczeń, a po zajęciach spotykali się na mieście. Jednakże ich szczęście nie trwało długo. Kobieta odkryła, ze ma wirusa HIV. Wiedziała, że to możliwe, gdyż spotykała się z pewnym rockmanem, który nie wyglądał na aniołka. Wtedy skojarzyła fakty i domyśliła się, iż musiał zarazić się właśnie od niego. Innej możliwości nie było! Na początku nie mogła się z tym pogodzić lecz musiał szczerze porozmawiać z Markiem o tym, co między nimi zaszło. Dla dobra jego, jak i jej samej. To była trudna rozmowa, zarówno dla Kasi, jak i Marka. On twierdził, że nie mógł się zarazić, że to niemożliwe. Kobieta próbowała przemówić mu do rozsądku lecz bezskutecznie. Ich kontakty zostały zerwane. Spowodował to chyba strach, który się w nich zrodził. Obawa przed prawdą, chorobą i śmiercią! Iza była bardzo przejęta tym, co usłyszała. Postanowiła działać, nie mogła tego wszystkiego tak zostawić. Zależało jej na tym, aby Marek był szczęśliwy, a przede wszystkim zdrowy! Poszła do dyrektora szkoły i poprosiła go o zorganizowanie warsztatów medycznych o tematyce HIV i AIDS. Chciał ochronić innych przed tym, co ją spotkało i pomóc chłopakowi. I pomysł został wcielony w Zycie. Codziennie parę klas uczestniczyło w zajęciach z profesorem Zalikremańskim. Opowiadał on o chorobie, o jej skutkach. Przedstawiał historię z życia osób, które żyją z wirusem HIV lub tych, którzy nie doczekali najpiękniejszych chwil swojego życia. A ono, jak wiemy bywa okrutne! Nastał czas, gdy uczniowie mogli zadawać pytania doktorowi. Bez oporów, bez skrępowania. Mieli szansę dowiedzieć się wszystkiego tego, co ich interesowało. To był wspaniały moment i uczniowie z niego korzystali. Rozpoczął się gwałtowny monolog:
-Co to właściwie jest HIV? I czy to to samo co AIDS?- zapytałRoman.
– Jest to ludzi wirus niedoboru (zaburzenia) odporności. Chorzy na HIV nie muszą mieć AIDS. Gdyż można spowolnić rozwój wirusa zanim zaatakuje organizm z wielka siłą.- odpowiedział profesor Zalikremański.
– I zawsze można opóźnić jego działanie, by AIDS się nie rozwinęło?
– Oczywiście, że nie. To tak, jak z rakiem. Jeśli jest wcześnie wykryty, to można zahamować jego rozwój.
– Czy mogę zarazić się tym wirusem on swojej dziewczyny, całując się z nią?- wtrącił swoje pytanie Jurek.
– Pewnie, że tak!- krzyknęła Malwina.
– Otóż nie masz racji, tzn. nie zupełnie tak jest. Żeby ?złapać? wirusa HIV podczas całowania się potrzeba ponad pół litra śliny. Wyobrażacie sobie?
– To niewiarygodne!- odrzekł ze zdumieniem na twarzy Przemek.
– No właśnie więc nie ma raczej szans, że podczas takiego kontaktu zarazisz się. Szansa jest, jak 1: 33000000000. ? Podsumował doktor.
– Jeśli dwie osoby współżyją ze sobą i obie SA nosicielami to mogą to robić bez najmniejszego ryzyka, czyż nie?- pytał dalej Jurek.
– Wiele osób niestety tak myśli, ale to nieprawda. Podczas stosunku dwóch osób zakażonych może dojść do zakażeń i mikro urazów.
-Ale to chyba nie jest groźne dla organizmu?- z oburzeniem zapytała Małgosia.
– Dla samego organizmu nie. Lecz to w znaczny sposób wpływa na leczenie. Zaburza naturalne procesy, co spowalnia, a czasem i uniemożliwia terapię antywirusową. Dlatego naprawdę trzeba uważać!- ostrzegł profesor Zalikremańskim.
– Moja mama jest pielęgniarką i opowiadała, że zupełnie inaczej pracuje się z osobami zakażonymi tym wirusem. Dlaczego tak się dzieje? ? wtrącił Olek.
– Wystarczy pobrać takiemu pacjentowi krew, a potem niechcący ukuć się igła. To olbrzymie niebezpieczeństwo!
– A co z komarami? One tez mogą przenosić HIV? ? wtrąciła nagle Zosia.
– Nie komary to co innego. Jest to niemożliwe, gdyby zarażenie się tą drogą było możliwe mielibyśmy obecnie kilkukrotnie większą liczbę zakażonych.- wytłumaczył doktor.- Czy już wiecie o co chodzi? Są jeszcze jakieś pytania?- kontynuował.
– Ja mam!- wykrzyknął nieśmiało Marek- Gdzie można zrobić badania na obecność wirusa HIV? Cz SA specjalne placówki do tego przeznaczone?- pytał dalej.
– Otóż żeby zrobić takie badanie musisz zgłosić się do swojego szpitala lub przychodzi i poprosić o informacje, gdzie najbliżej można zrobić tego typu badania.
– Czy przy zgłoszeniu musze podawać jakieś dane osobowe?- pytał zdenerwowany chłopak.
– Badanie jest anonimowe. Można jednak podać imię i nazwisko, by łatwiej było odebrać jego wyniki. Bez obawy, szpital nie ma prawa nikomu powiedzieć o wynikach twego badania.- uspokajał go specjalista. ? Chyba nikt nie ma już pytań. Dziękuje bardzoza wysłuchanie tego co mam wam do przekazania.. ? powiedział profesor i wyszedł z sali. W klasie zapanowało poruszenie. Uczniowie zaczęli dyskusje na temat tego, co powiedział doktor. Tylko Marek się w nią nie wdrążał. Siedział pod oknem, od czasu do czasu spoglądając na Kasie. Kobieta wiedział, co siedzi mu w głowie.
Na następny dzień chłopak normalnie poszedł do szkoły. Jednak po zajęciach nie udał się, jak zwykle do domu lecz do pobliskiej przychodni. Był gotowy na badania i przygotowany na to, co się stanie. Skierował się w kierunku recepcji, powiedział co musiał. Pani skierowała go korytarzem na lewo, pokój 317. Badanie przebiegło bez komplikacji. Chłopak miał się zgłosić po odbiór wyników po czasie, podanym przez pielęgniarkę. Niespokojnym krokiem wrócił do domu. Czuł, że dobrze zrobił. Gdy minął określony okres czasu- wrócił do kliniki. Odebrał kartkę, na której zapisany był ?wyrok?. I stało się to, co było po części pewne. Wynik był pozytywny!
Chłopak był załamany. Postanowił nie mówić nikomu o tym, co się stało, o badaniu, o współżyciu z Kasią. Zamknął się w sobie i udawał, ze wszystko jest w porządku. Ludzie, którzy mieli z nim kontakty na codzień zauważyli zmianę w jego zachowaniu, ale nie wiedzieli co się stało. To było dla nich dość dziwne. Jednak przypuszczali, że pewnie przeżył zawód miłosny, jak to chłopcy w jego wieku. Takie sytuacje w jego wieku są normalne. Dlatego dorośli zajęli się swoimi sprawami i zostawili Marka samego sobie. Ta sytuacja nie potrwała długo. Któregoś dnie, gdy wracał do domu, myślał o tym, jak będzie wyglądać jego życie za 3, za 6, czy za 8 miesięcy. Nawet nie zauważył, jak wszedł na drogę. Pech chciał, że przejeżdżała tędy akurat rozpędzona ciężarówka, pod która chłopak wpadł. Nie było szans, Marek zginał na miejscu. Rodzice załamali się tym faktem, nie wierzyli w to, co się stało. Gdy trochę otrząsnęli się po pogrzebie, zaczęli sprzątać jego pokój. Spakowali wszystko w pudełka i zaczęli wynosić na strych. Wtedy pod nogi mamy Marka wyleciała złożona na pół kartka. ?Co to jest? Wynik badania na HIV? To nie możliwe? Mój syn?? Myślała kobieta. Od razu zawołała męża. Byli w szoku, obwiniali siebie o całą ta tragedię. Ale to nie była do końca ich wina. Czuli się z tym okropnie, dlatego postanowili zrobić cos, dla innychnastolatków. Zaczęli prowadzić warsztaty dotyczące AIDS i HIV, mające na celu zapobieganie zarażeniu się. To była świetna pomoc dla tych młodych ludzi
Pamiętajcie!!! Z wirusem HIV można żyć, można długo żyć! Nie bójcie się tego, że jesteście nosicielami. Jest wiele osób, które mogą wam pomóc. Istnieją telefony zaufania, poradnie, specjalistyczne gabinety. A to wszystko, by wam pomóc w walce z chorobą i własnymi słabościami. Bo to one SA najtrudniejsze do pokonania. Nie wirus, choroba, a lęki i strach przed nieznanym. To właśnie to powoduje, iż ludzie zgłaszają się zapoźno na te badania. Apeluję: nie bójcie się życia! Nie bójcie się śmierci! Bo nie jesteście sami, są osoby, które was kochają i pomogą wam. Zastanówcie się nad tym. One tez będą cierpiały. Chcecie tego? Chcecie je krzywdzić? Przemyślcie to i niech ci z was, którzy maja podstawy do podejrzeń, Ida na badania. To nie boli, a możesz uratować swoje Zycie. Pomyśl nad tym.
Człowiek rodzi się, by żyć! Więc po co umierać tak młodo? Po co marnować Zycie na narkotyki, niebezpieczny seks, czy bijatyki? Czy to jest potrzebne do szczęścia? Ja uważam, ze nie, ale każdy niech decyduje za siebie?. Naprawdę warto żyć, by móc z czerpać tego przyjemność i radość?!