Profesor wchodząc do sali rozpoczyna kolejną lekcje Języka Polskiego , określną przez uczniów jako „nudy narodowe”. Z twarzy uczestników lekcji daje sie wyczuć znudzenie , brak zainteresowania przedmiotem i rutynę , mowa tu nie tylko o uczniach , ale także o prowadzącym zajęcia nauczycielu . Profesor jak to jest w zwyczaju , wyczytał czyjeś nazwisko i rozkazał wyczytanemu , przetłumaczyć z jezyka polskiego na rosyjski , wiersz Czajkowskiego pt. Pająk . Uczniowie starając sie wykręcić od tego nużącego zajęcia zwracają uwagę na nowego ucznia Bernarda Zygiera . Nauczyciel zdaje sie być zaciekawiony nowym uczniem , nazwisko jakoby już gdzieś wczesniej słyszał . Jego smutny znudzony wzrok , rozpromieniał na moment . Po zdobyciu jakichś informacji o uczniu , profesor rozpoczyna wypytywanie chłopaka . Uczniowie nie są za bardzo przejęci lekcją , niektórzy odrabiają zadane im lekcje z innych przedmiotów , w zamiarze nie których jest drzemka , zaś Ci kulturalni śledzą tekst wiersza . Zygier analizował wiersz , robił to bardzo dobrze co zastanawiało uczniów . U nauczyciela dało sie wyczuć zaintrygowanie umiejętnościami nowego ucznia . Zadziwiony profesor chwali ucznia za jego umiejętności i nie wie jaką ocene ma mu wystawić . Nauczyciel zainteresowany postacią młodzieńca i jego wiedzą , pyta go jakie ksązki czytał . Uczeń wykazuje sie biegłą znajomością dzieł z czasów romantyzmu . Zapytany o dzieła Mickiewicza opowiada jego biografie , po czym na prośbe recytacje jakiegoś utworu tego poety recytuje ” Redute Ordona „. Słysząc słowa bijące z ust ucznia , nauczyciel upewnia sie czy nikt nie przechodzi , bądz nie podsłuchuje . Nauczyciel nie spuszcza wzroku z drzwi w obawie , iż nagle ktoś wejdzie , co może skończyć sie istną katastrofą . Kiedy Zygier opowiada o Bitwie za Bałkanami , w klasie panuje całkowita cisza , uczniowie są zdumieni utworem . Marcin wpatruje swój wzrok w Bernarda , wsłuchuje sie w każde jego słowo . Przypomina mu sie historia jaką opowiadał mu niegdyś Szymon Noga , o kozaku zabitym przez Moskali . Profesorowi pod wpływem poematu , spływają po bladej twarzy łzy