Stefan Żeromski w opowiadaniu „Rozdzióbią nas kruki, wrony…” ukazuje haniebną śmierć powstańca Andrzeja „Winrycha” Boryckiego z rąk Moskali. Bohater jest symbolem narodu, który broni się. Stado wron obsiada zwłoki, a jedna z nich przebija dziobem czaszkę i dostaje się do mózgu. Narrator nazywa mózg Winrycha „ostatnią fortecą polskiego powstania”. Ptaki stanowią symbol zaborców. Pojawia się chłop, który ściąga z trupa odzienie i zdejmuje skórę z zastrzelonego konia. Następnie grzebie zwłoki powstańca i konia w jednym dole. Chłop dziękuje Bogu za łup – nędzarz nie ma świadomości patriotycznej, jest obojętny na to, co nie-związane z bytem materialnym. Motywacją jego działania jest chęć przetrwania biedy – kieruje się instynktem samozachowawczym. Pisarz uważa szlachtę winną nędzy, ciemnoty i degenera-cji chłopstwa. Krytykuje tych, którzy dążyli do ugody z carem – ugrupowanie Stańczyków – nazywa ich „metafizykami reakcji i prorokami ciemnoty”. Poprzez motto utworu, słowa „Irydionu” Zygmunta Krasińskiego, Żeromski wyraża konieczność przygotowania niższych klas do pełnoprawnego uczestnictwa w społeczeństwie, które kiedyś odzyska niepodległość. Opowiadanie utrzymuje się w konwencji naturalistycznej. Język jest zindywidualizowany na styl inteligenta końca XIX w. i cechuje go ekspresja. Pisarz zestawia wydarzenia z obraz natu-ry, deszczowym porankiem jesiennym.