Dziennikarz: Dzień dobry, Knox, mogłabym zamienić z Tobą parę słów?
Knox Overstreet: Witam, proszę bardzo.
D: A nie przeszkodzi Ci to w nauce? Jesteś przecież w nowej szkole…
KO: Nie ma w czym przeszkodzić. Odkąd ojciec wypisał mnie z Akademii Weltona, chodzę do Akademii Wojskowej Bradena, tam, gdzie pan Perry chciał zapisać Neila. Tam jest mało zadań, głównie uczymy się sztuki wojskowej.
D: Podoba Ci się tam?
KO: Sam wybrałem tę szkołę, musi mi się podobać. Jednak wolałem Akademię Weltona. Tu brakuje mi głównie pana Keatinga, jego nauk. Oczywiście u Weltona miałem też kolegów, oni byli zupełnie inni niż ci tutaj.
D: Chciałbyś wrócić do Vermontu?
KO: Czy chciałbym, czy nie chciałbym i tak nie mam wyboru. Muszę tu zostać, ojciec nie widzi innej możliwości. Zaplanował mi dokładnie taką przyszłość, jak pan Perry Neilowi. Na szczęście nie mam tak wielkiego hobby, jakie miał Neil, więc łatwiej mi się z tym pogodzić.
D: A co z Chris? Kochasz ją dalej?
KO: Z Chris to jest cała dość skomplikowana historia. Nie chcę jej teraz opowiadać, bo zajęłoby mi to sporo czasu, ale powiem, że po aferze jaką wywołałem na przyjęciu u Cheta i po naszym wspólnym pobycie na przedstawieniu w Henley Hall, coś między nami zaiskrzyło. Myślę, że to „coś” to po prostu miłość. Chris zaczęło denerwować w Checie to, że ciągle na mnie klął i obiecywał, że mnie zabije. Zerwała zaręczyny z nim, ale jeszcze nie jest moją dziewczyną. Państwo Danburry są na mnie wściekli, że stałem się przyczyną konfliktu Chris z Chetem i, że ślub został odwołany. Trudno i tak jestem najszczęśliwszym chłopakiem na Ziemi, wierzę, że Chris będzie kiedyś moja i tylko moja!
D: Utrzymujesz kontakt ze „Stowarzyszeniem Umarłych Poetów”?
KO: Nie. Wszyscy chcemy od siebie „odpocząć” i zapomnieć o tym, co było. Nie znaczy to jednak, że żałujemy tych surowych kar, jakimi nas obdarzono! Po prostu ciągle jest w nas świeże wspomnienie Neila i ostatni widok pana Keatinga w klasie. Poza tym chyba zamordowaliby nas nasi rodzice, gdyby się dowiedzieli, że nadal się spotykamy!
D: Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży. No i życzę udanego związku z Chris!
KO: Nie dziękuję żeby nie zapeszyć i też mam nadzieję, że wszystko się w końcu ułoży.