Głównym bohaterem książki Ernesta Hemingway’a „Stary człowiek i morze” jest stary rybak Santiago. Mieszkał on samotnie nad brzegiem morza w ubogiej chacie. Przyjaźnił się z młodym chłopcem Manolinem, z którym niegdyś wypływał na połów ryb.
Santiago był suchy i chudy, na karku miał głębokie bruzdy i zmarszczki, cała jego skóra pokryta była ciemnymi plamami – pozostałościami po niezłośliwym raku. Mimo swojego sędziwego wieku cechował się dużą siłą. Miał żywe, błyskotliwe oczy przepełnione dobrocią i miłością.
Santiago był czowiekiem zaradnym i bardzo samodzielnym, co okazało się, kiedy wypłynął samotnie na połów. Uparcie dążył do osiągnięcia celu, który sobie wyznaczył.
Wierzył w siebie i starał sie mysleć optymistycznie: „Tym razem musze go przyciągnąć do burty. Nie wytrzymam już wielu okrążeń. I owszem, wytrzymasz- powiedział do siebie- wytrzymasz wszystko”.
Starzec kochał i szanował przyrodę, a zwierzęta traktował jak równych sobie: ” Nigdy nie widziałem nic większego, piękniejszego, bardziej spokojnego i szlachetnego od ciebie, bracie. Przyjdź i zabij mnie. Wszystko mi jedno kto kogo zabije”.
Santiago był sprytny i odważny, co można było zauważyć podczas jego jego walki z rekinami.
Według mnie Santiago zasługuje na szacunek. Wypływając na morze pokonał swoje słabości i nie poddawał się. Miał silny charakter. Jego czyny i podejście do życia są godne naśladowania.