„Dekadentyzm” i „dekadencja”należą do pojęć,których oblicze nigdy nie uzyskało rysów klarownych i wyrazistych.
Słowo „dekadencja” nie jest młode,choć pojęcie,które nazywa,jest jeszcze starsze.Słowo to pochodzi od cadere ,nie należy jednak do łaciny klasycznej i trudno je znależć w dawnych słownikach.
Postawa bierna,inercyjna związana była z narastającymi już wcześniej,zwłaszcza w latach osiemdziesiątych,z nastrojami pesymistycznymi.Owe nastroje sygnalizuje m.in. artykuł Cezarego Jellenty-„Epidemia rozpaczy”.Źródła tej rozpaczy były wielorakie,m.in. wewnętrzne sprzeczności pozytywizmu , jak i np.oddziaływanie rozmaitych dzieł literackich i filozoficznych. W roku 1887 ukazał się w przekładzie Edwarda Porębowicza „Wybór pism” jednego z najbardziej pesymistycznych poetów,Jakuba Leopardiego.Istniała informacja na temat filozofa Edwarda von Hartmanna ,który-obok znanego dzieła „Filozofia Nieświadomego”-napisał również książkę „U źródeł pesymizmu”.Najważniejsze jednak było silne oddziaływanie totalnie pesymistycznej filozofii Artura Schopenhauera. Jego główne dzieło „Świat jako wola i wyobrażenie” nie zostało wprawdzie przetłumaczone, jednakże można się łatwo zapoznać i to nie tylko przez sięgnięcie do oryginału; ukazywały się różne artykuły i publikacje książkowe np. w roku 1892 przekład książki T.Ribota „Filozofia Schopenhauera.
Według Schopenhauera świat jest zły nie tylko w kształcie aktualnym ale z istoty i nigdy lepszym nie będzie. Istotą świata jest wola tj. irracjonalna siła, związana ze ślepo działającym popędem do działania owa wola obiektywizuje się w świecie zjawisk. Takie pojęcia jak Bóg, wolność, honor, sława, ojczyzna itp.,służą tylko do usprawiedliwienia dążeń egoistycznych i do złagodzenia grozy śmierci. Lęk przed śmiercią, „żarłoczność” uprzedmiotowionej woli powodują, że świat jest piekłem, życie jest z istoty swej stanem nędznym i żałośliwym.
Do najpełniejszego uświadomienie sobie zjawiska dekadentyzmu i fascynacji tym zjawiskiem doszło we Francji, z tamtąd też pochodzi nazwa (decadence) oznaczająca upadek, schyłek.
Dekadentyzm wchłonął i spotęgował nastroje pesymistyczne, wskazując m.in. na inne ich źródła niż literacko-filozoficzne. Np.na zachwianie równowagi między gwałtownym rozwojem cywilizacji przemysłowo-miejskiej, a w pełni swobodnym rozwojem jednostki ludzkiej. Takie jednostki, które nie potrafią się przystosować do „zdrowej” , przeciętnej, upodobnionej do siebie większości, które nie potrafią stać się automatami w ogromnej machinie cywilizowanego świata, to właśnie dekadenci, „chorzy”, nie przystosowani, inni, zwłaszcza artyści zaznaczający swoją inność od świata.Ową inność uważano za tragedię i za powód do dumy.
Cyilizacja przemysłowo-miejska i jej wielorakie konsekwencje zagrażały- jak wówczas sądzono- nie tylko jednostce, ale całej dotychczasowej kulturze, której rozmaitość i nadmiar wykazał wiek XIX. Ów nadmiar, apogeum rozwoju, podsuwały myśl, zaczerpniętą z nauk przyrodniczych, o konieczności powolnego uwiądu. Rozpowszechniało się przekonanie o nieuchronnym starzeniu się kultury europejskiej , a jednocześnie o zagrożeniu jej zarówno przez możliwe przedmioty społeczne, jak i przez masy niedokształconych „barbarzyńców”,żądających sztuki-rozrywki.
Świadomość przeżycia się kultury, jej nadmiaru, niemożliwość stworzenia czegoś zupełnie nowego paraliżowały chęci twórcze,sprowadzały niemoc,splin,nudę.
Ów nadmiar kultury prowadził m.in. do zachwiania wiary w dotychczasowy świat wartości.Wieloraki bowiem wachlarz idei i propozycji światopoglądowych,nagromadzonych przez długie lata i przedstawianych m.in. w licznych naukowych publikacjach,prowadziło do relatywizmu takich pojęć jak prawda,dobro,zło itp., a także do sceptycyzmu.
Osłabienie woli, niemoc,bierność,a także sceptycyzm , powodowały zanegowanie wiary w przyszłość,tym bardziej że istnienie tej przyszłości wydawało się wątpliwe : oprócz innych koncepcji katastroficznych rozszerzały się wieści na temat teorii o szybkim gaśnięciu słońca,a tym samym zamarzaniu naszej planety,powtarzano także tezę o unicestwieniu ludzkości ,jako jedynym sensownym rozwiązaniu problemów egzystencjonalnych. Bezcelową wydawała się prokreacja,przedłużanie gatunku ludzkiego.W tej sytuacji kobieta dążąca do prokreacji i zmuszająca do niej mężczyznę ,urastała do roli femme fatale.Koncepcja człowieka „bezpłciowego” współgrała z chęcią zatrzymania procesu ewolucji czy koła wiecznego powrotu.Rozpowszechniały się przypadki samobójstw.Nuda,monotonia skłaniały do szukania coraz bardziej wyrafinowanych podniet.Toteż wśród charakterystycznych cech dekadentów wymieniano obok newrozy : narkomanię,satanizm,perwersję w miłości,okrócieństwo,a także mistycyzm.
Typowy dekadent-dandys,bohater książki Jorisa-Karla Huysmansa „Na wspak”, potomek starego rodu, żyje odizolowany od ludzi i natury.Zdolności twórcze wykazuje wyłącznie w reżyserii własnego życia : rozkoszuje się dziełami sztuki i literatury z różnych epok,otacza się wyszukanymi barwami i kształtami.
Sytuacja Polski pod koniec XIX wieku dodawała dodatkowe żródła pesymizmu.Tragiczna świadomość położenia bez wyjścia spowodowana była głównie brakiem perspektyw rozwojowych dla młodego pokolenia,brakiem nadziei na odzyskanie niepodległości.Z drugiej strony -w polskiej sytuacji,wymagającej czujności politycznej i ciągłych decyzji o charakterze nierzadko bohaterskim ,dekadencka niemoc,bierność,rezygnacja z działania,wydawała się postawą szczególnie niebezpieczną.Toteż młodzi bronili się żarliwie przed nazwą dekadent,stosowaną często wobec nich przez przeciwników.Nie zmienia to jednak faktu ,że elementy dekadentyzmu dają się w twórczości młodych,także w ich życiu ,łatwo zauważyć;mniej tu tylko przesytu kulturą,tak znamiennego dla dekadentyzmu zachodnioeuropejskiego.
Pewne elementy dekadentyzmu widoczne w prozie i dramacie ,np. niemoc twórcza i negacja życia stanowi temat „Próchna” Wacława Berenta.
Perwersja ,okrucieństwa psychiczne i fizyczne,ideał bezpłciowości itp.współtworzą świat przedstawiony w utworach Tadeusz Micińskiego i Stanisława Przybyszewskiego ,ale przede wszystkim u Jerzego Żuławskiego daje się odczytać świadomość kryzysu kultury w nowoczesnym społeczeństwie termitów ; w społeczeństwie zdominowanym przez „tłum” ,składający się przez ludzi przeciętnych.
W liryce młodopolskiej ,zwłaszcza w omawianych tu latach 1890-1900,występuje głównie wersja dekadentyzmu eksponująca pesymizm ,związany zarówno z ograniczającym wolną wolę determinizmem ,jak i totalnym zwątpieniem w wartości dorychczas uznawane, z „wielkim bankructwem idei”. Stwierdzenie powyższe dotyczy utworów zawartych w tomikach wielu poetów ,m.in. Kazimierza Tetmajera,który od roku 1891 ogłasza zbiorki zatytułowane „Poezje”.Twórczość poetycka Kazimierza Tetmajera jest szczególnieznacząca.Zanim pojawiają się w Młodej Polsce świetne talenty-Leopold Staff,Tadeusz miciński i Bolesław Leśmian,zanim w pełni rozwinie swoje poetyckie możliwości Kasprowicz, Tetmajer zajmuje miejsce bodaj najważniejsze.W cyklu „Zamyślenia” Tetmajer pisał ,że „Melancholia tęsknota,smutek,zniechęcenie są treścią mojej duszy”,”że pierwsze nasze myśli są zwątpieniem,nudą,szyderstwem,wstrętem i przeznaczeniem”,że „nie pojmuję nic na drodze mylnej prócz rezygnacji martwej lub rozpaczy”.
Tego rodzaju liryczne wyznania niewiary i zwątpienia,częste zwłaszcza u poetów piszących w pierwszych latach dziewięćdziesiątych,ulegają na ogół szybkiej przemianie:polega ona na zastąpieniu wypowiedzi wprost ekwiwalentem obrazowym. Główne ekwiwalenty obrazowe wyrażające postawę pesymistyczno-dekadencką to złamane, nie zdolne do lotu skrzydła,samotny wędrowiec idący donikąd ,wśród jałowej pokrytej chorą roślinnością pustki;pejzaż pusty,nieruchomy,czasem skamieniały,o ciężkiej ,dusznej atmosferze ;cisza i martwota;stojące mętne lub zatrute wody;wygasłe kratery;ruiny;okręty bez steru;smutny Chrystus, którego ofiara jest daremna itd. Często następuje sama tylko psychizacja pejzażu przez przypisanie jego elementom odpowiednich cech: znużone zmierzchy,omdlały wieczór,omdlałe oczy więdnących kwiatów,chore drzewa,smutny szum limby itp. Stosuje sie kolory „chorowite”,blade i niezdecydowane: blada cisza,blada toń.Osłabionej chęci działania odpowiadają bezkształtne formy;dymy,mgły.
Właściwie cała twórczość literacka tamtego okresu opierała się na narzekaniu i ubolewaniu, zatem nikt nie wydawał się wnosić do jej panteonu niczego nowego, przynajmniej nie tego, o czym by inni nie wiedzieli. Warto byłoby się teraz zastanowić, czy dekadenci rzeczywiście nie zaprzeczali własnym poglądom zapisując swoje myśli w postaci utworów literackich. Skoro przecież to wszystko pozbawione jest sensu i na pewno szybko upadnie, to po co pisać, skoro nikt tego nie przeczyta?
Społeczeństwo i jego normy wydają się najbardziej zasługiwać na miano rodziców swoich schyłkowych dzieci.