Cała historia miała miejsce w dalekiej Algerii. Mieszkała tam Meg, 25-letnia kobieta ważąca 160 kg. Jej jedynym marzeniem była skuteczna kuracja odchudzająca.
Po wielu nic nie dających dietach i ćwiczeniach natknęła się na osobę, która mogła jej pomóc. Był to Egipcjanin o imieniu Kade, znający świetne spodoby wywodzące się z jego kraju. Otóż należało umieścić pod skórą żuka (skarabeusza), po czym wchonie on cały niepotrzebny tłuszcz. Strach chwytał kobietę za jej grube gardło, lecz pragnienie bycia szczupłą przewyższało przerażenie – zgodziła się na wszystko.
Następnego dnia była już gotowa do zabiegu. Egipcjanim rozciął jej skórę skalpelem, a na ramię położył dwa duże żuki. Meg cała dygotała ze strachu, chciaż z całego serca chciała to zrobić. W ciągu pięciu sekund robale znajdowały się już w środku. Trochę ją to zabolało, ale nie myślała o tym, bo wiedziała, że przyniesie to oczekiwany efekt. Mężczyzna oznajmił, że po dwóch godzinach owady powinny wchłonąć cały tłuszcz. Wyszedł. Na korytarzu spotkał znajomą i poszli razem na kawę do pobliskiej kawiarni. Ich pogawędka trwała dość długo – minęło 8 kwadransów… Dopiero po jakimś czasie spostrzegł, że pora wracać. Otworzył drzwi do mieszkania – w salonie nie zastał nikogo. Zobaczył, że w łazience jest zapalone światło. Wszedł… Na podłodze ujrzał sam szkielet dziewczyny pokryty skórą. Doznał szoku. Próbował znaleźć rozwiązanie na pytanie, które cały czas zakrzątalo mu głowę: „Dlaczego tak się stało?”. Dopiero później domyślił się, że położył na ramię Meg żuki płci przeciwnej. Gdy się rozmnożyły w jej ciele, małe robaki były tak głodne, że wchłonęły wszystko.
Egipcjanin przerażony nie wiedział, co zrobić, więc uciekł, nie zawiadamiając nikogo. Od tej pory nigdy więcej nie zaproponował żadnej otyłej kobiecie takigo sposobu na zrzucenie zbędnych kilogramów.