Wywiad z „Małym Księciem”.

?Historia Małego Księcia?

Dziennikarz: – Dzień dobry, Mały Książe! Czy możesz odpowiedzieć na kilka moich pytań?
Mały Książe: – Witam! Z przyjemnością.
– Twoja planeta jest bardzo mała, czy nie czujesz się na niej samotny?
– Nie, teraz już nie czuję się samotny, od czasu gdy na mojej planecie pojawiła się róża.
– Ach? Czyli masz już z kim porozmawiać?
– Tak. Z różą rozmawiamy na wszystkie tematy.
– Co poczułeś, kiedy na Twojej planecie pojawiła się ona?
– Z początku przyglądałem się, czy to nie jest jeden z pędów baobabu, ale po kilku dniach okazało się, że to przepiękny kwiat. Przez kilka dni róża stroiła się, przybierała najpiękniejsze płatki. Kiedy już się otworzyła, przywitałem ją.
– I co potem było? Jaki byłeś dla niej?
– Hmm.. Ponieważ pierwszy raz widziałem różę, zaopiekowałem się nią. Bardzo się starałem, aby było jej na mojej planecie jak najlepiej. Usługiwałem jej za każdym razem.
– Nie męczyło Cię to?
– Nie, bo poczułem, że jest niezwykła i że ją pokochałem.
– To dlaczego postanowiłeś opuścić planetę?
– Po kilku dniach przestałem rozumieć, czego ona ode mnie oczekuje. Była bardzo kapryśna, więc postanowiłem zobaczyć, jak jest na innych planetach.
– Wyruszyłeś w drogę. Czy ta podróż nauczyła Cię czegoś?
– Tak! Na Ziemi poznałem lisa, który prosił, abym go oswoił. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo. Uświadomił mi, że dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Tak więc zrozumiałem, jak ważna jest dla mnie róża. Nie powinienem był jej opuszczać, zostawiać samej na planecie.
– Wróciłeś do niej?
– Tak. Poprosiłem zaprzyjaźnioną żmiję, aby pomogła mi wrócić na swoją planetę. Ukąsiła mnie. Po chwili byłem bardzo szczęśliwy, że znowu mogłem zobaczyć się z różą. Od tamtej pory nie opuszczam jej nawet na chwilę.
– Piękna historia! Dobrze, że zakończyła się szczęśliwie. Dziękuję Ci za udzielenie odpowiedzi na moje pytania. Do widzenia.
– Do zobaczenia!