Jako korespondent wojenny relacjonuję bitwę pod Grunwaldem (fragment).

Z pola walki relacjonuję przebieg bitwy pod Grunwaldem. Moje stanowisko znajduje się na wzniesieniu, z którego dowodzi sam król Jagiełło.
Z tej pozycji widzę ogrom pola bitwy. Relację rozpoczynam od niekorzystnego położenia naszych wojsk. Niemcy siłą swoich chorągwi przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z krzyżackich piersi wyszły słowa tryumfalnej pieśni ?Christ ist erstanden?.
W tym wielkim zamieszaniu widzę chwiejącą się świętą chorągiew krakowską z orłem w koronie. Marcin z Wrocimowic, który ją trzyma spada z konia między nieprzyjaciół i zostaje zdeptany, a chorągiew dostaje się w ręce Krzyżaków. Słyszę unoszący się nad polem walki ryk radości niemieckich rycerzy. Wszyscy na wzgórzu razem z królem zamarliśmy, wśród polskich rycerzy zapanowała chwila rozpaczy. Czy to już koniec? Czy ta bitwa zakończy się naszą klęską?? To był tylko moment strachu, w dole krzyk wściekłości porywa polskich wojowników do dalszej walki. Roznosi się zgrzyt stali, krzyki, jęki walczących o chorągiew. Z tego zamętu wyłania się odbita chorągiew rozpościerająca się nad głowami polskich zastępów. Nieopisana radość i krzyki tryumfu opanowały Polaków. Z nową siłą i nadzieją uderzyli w Niemców. Ze wszystkich stron Krzyżaków atakują ciosy mieczy, toporów i kopii. Pole bitwy usłane jest ciałami w białych płaszczach.
Obok mnie król wydaje rozkazy dotyczące dalszej strategii bitwy. Sam Jagiełło chce ruszyć do boju. Dworzanie z trudem przytrzymują królewskiego konia. Niespodziewanie obok wzgórza krzyżackie chorągwie nadciągają, aby rozgromić Litwinów. Na wzniesieniu zwijamy znaki królewskie. Siła nieprzyjaciół przeraża nas. Straż królewska stoi bohatersko, żeby bronić swego władcę. Niemiecki rycerz rzuca się do pojedynku z królem. Jagiełło na koniu wyrywa się dworzanom i zabija śmiałka.
Już teraz widać przewagę Polaków, powracają litewskie oddziały konne?
Myślę, że następną relację przekażę już po zwycięskiej bitwie.
Tu nad Grunwaldem unoszą się tumany kurzu, zgrzyt oręża, przeraźliwe krzyki, nieopisana odwaga i waleczność naszych i sprzymierzonych oddziałów.

Wasz korespondent wojenny
Grunwald, 15. lipca 1410 r.