Sobotniego popołudnia,
Kiedy mundur swój składałem,
Ważnej rzeczy się dowiedziałem,
Otóż „granat” mi powiedział,
Że odczuwa wilgoć w dole,
Myśli nawet o padole,
Bo mu mucha wyszeptała,
Że śmierdząca jego pała,
Prosi bym go w końcu wyprał,
Ale proszek inny wybrał,
Persil, Wizir, Dosia, Omo,
To są pary niezłych homo.
PS.
Dzieło stworzone przeze mnie i dziewczyny z gazetki.