Zarówno Lis, jak i Mały Książę o przyjaźni mówili wiele. W swych słowach potrafili pięknie przedstawić wiele jej oblicz. Lecz nie za każdym razem określali ja superlatywami.
Mówiąc o ryzyku łez, Lis miał wiele racji. Cóż z tego, że chcemy kogoś oswoić, jesli ta osoba jest temu przeciwna? Nasza nadzieja wzrasta wraz z każdym pozytywnym znakiem, jaki daje nam „ten ktoś”. I gdy nagle stanie się coś, co przekreśli nasze szanse na przyjaźń, łzy niewątpliwie mogą się pojawić. Gdy nasze, wypełnione wspólnymi chwilami marzenia nagle prysną, płacz może nam towarzyszyć.
Kiedy już uda nam się kogoś oswoić, by go nie stracić, powinniśmy być za niego odpowiedzialni. Ktoś kiedyś powiedział, że przyjaźń to jedna dusza w dwóch ciałach. Jeśli więź łącząca nas z drugą osobą jest wystarczająco mocna, kiedy ona będzie szczęśliwa- my będziemy się śmiać, a kiedy będzie jej źle w życiu- my będziemy płakać razem z nią.
Człowiek jest nigdy niezrozumianą skarbnicą uczuć i myśli. Skąd możemy mieć pewność, że po wielu wspólnie spędzonych chwilach, nie zostaniemy opuszczeni…? Skąd możemy wiedzieć, że nie znajdzie się ktoś „lepszy”? Ktoś na pozór wierny może okazać się fałszywi zdradliwy. Czy w takim przypadku mało jest łez?
Lis mówiąc te słowa, miał wiele racji. Słysząc je, możemy uznać je za zwykłe. Lecz gdy głębiej się zastanowimy, odkrywamy ich piękna głębię.