Werner Schwab (1958-1994) Jeszcze w grudniu 1989 roku odesłano mu z wiedeńskiego Burgtheater manuskrypt Prezydentek jako niewart wystawienia. Już jednak dwa lata później Theater Heute uznał Zagładę ludu za najlepszy debiut 1991 roku, a w pięć lat później dramaty Schwaba grano z tym samym powodzeniem w całej Europie. Dziś weszły one na trwałe do repertuaru europejskiego teatru, a właściwy Schwabowi język, dobrze mieszczący się w tradycji dna von Horvtha i Grupy Wiedeńskiej, określa się niby jeden z niemieckich dialektów mianem Schwabdeutsch.
Werner Schwab urodził się w austriackim Grazu. Religijna matka, sprzątająca w zamożnych domach, wychowywała go samotnie, na syna przerzucając znaczną część odpowiedzialności za swój grzech uwiedzenia i porzucenia. W Grazu Schwab skończył też Szkołę Rzemiosła Artystycznego (jedyną, gdzie pozwalano uczniom nosić długie włosy, jak potem utrzymywał) i w 1978 roku rozpoczął studia w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych, w klasie rzeźby profesora Gironcoli, choć bardziej zajmowały go instalacje i aranżacje przestrzenne. Wtedy też powstały dwie pierwsze sztuki Schwaba: brack komma ein (rupiecie przecinek jeden) i schlagen da zwei (uderzyć tu dwa). Już po roku zdecydował się jednak osiąść na wsi i na początku stycznia 1981 roku wprowadził się z żoną, Ingeborg Orthofer, do na poły zrujnowanego domu w pobliżu Kohlberg, we Wschodniej Styrii. Tu pomiędzy uprawą pola a hodowlą powstały małe prozy oraz cztery dramaty, które znalazły się w wydanym w 1991 roku zbiorze Fkaliendramen (Dramaty fekaliczne). Schwab porzucił rodzinę i przeniósł się do Wiednia, cały swój czas poświęcając gorączkowemu pisaniu. Po roku ukazał się kolejny zbiór jego pięciu dramatów, zwany Knigskomdien (Komedie królewskie). Schwab zawsze lubił mitologizować swoje życie, stąd czasem trudno we wspomnieniach o nim oddzielić prawdę od zmyślenia. Ostatni akt tego swoistego teatru życia stanowił Projekt Schwab – stylizowany na pop-star wizerunek, jaki na użytek mediów i publiczności stworzył Schwab w okresie swojej błyskawicznej kariery. Miejski cowboy, arogancki, cyniczny i nie przebierający w środkach do celu, w myśl lakonicznej dewizy: „managment + legenda + tekst = zwycięstwo + przyjemność”. W noworoczny poranek 1994 roku znaleziono go martwego z 4,1 promila alkoholu we krwi. Zmarł w wieku 35 lat, pozostawiając 15 dramatów, w tym 7 w formie manuskryptu, wydanych jako Dramen III (Dramaty III). Antyklimaks Antyklimaks to najprawdopodobniej ostatni tekst Schwaba, znaleziony już po śmierci autora w postaci rękopisu z nie ponumerowanymi stronami. O ile jednak Prezydentki i Zagładę ludu można nazwać (choć też nie do końca) klasycznymi dramatami,tak Antyklimaks dramatem nazwać trudno: to raczej szereg scen z grubsza tylko spięty w klamrę. Wspólne zaś dla wszystkich trzech tekstów jest to, co konstytuuje twórczość Schwaba: warstwa językowa. Sam autor nazwał kiedyś język, jakim operował, językiem fekalicznym. Bohaterowie jego utworów, odarci z wszelkich form, masek, konwenansów, posługują się niegramatycznym i nieskładnym językiem, z ich ust płynie nieustanny potok złorzeczeń, plugastw i przekleństw. Antyklimaks to piekło drobnomieszczańskiej rodziny. Otyła i odrażająca Matka z nieodłącznym słojem ze smalcem w rękach, wiecznie zapijaczony, zgorzkniały Ojciec, permanentnie onanizujący się Brat, wreszcie ta, wokół której ogniskują się wszelkie zdarzenia – Maryjka. Nieprzypadkowe to imię, choć równie dobrze można by tę postać porównać do Gombrowiczowskej Iwony, ofiary intryg i knowań, przeznaczonej przez najbliższych na ofiarę…