Ania Shirley, bohaterka powieści, była dla mnie kimś wyjątkowym.
Chociaż straciła swych rodziców, gdy miała zaledwie trzy miesiące i trafiła do domu sierot, a przedtem zajmowała się dziećmi u pewnej pani, to mimo wszystko, wciąż była radosną i pogodna dziewczynką.
Trzeba też wspomnieć,że tak naprawdę nigdy w życiu nie zaznała miłości dopóty, dopóki nie trafiła do domu na Zielonym Wzgórzu w Avonlea. Ania też nigdy nie traciła ducha, we wszystkim, starała się być dzielna i nie poddawać się. Np. kiedy mama Diany, jej najlepszej przyjaciółki zakazała spotykania się z nią, to Ania choć było jej ciężko, w tym przypadku jeszcze bardziej skupiła się na nauce, a nie rozczulała się nad sobą. Poza tym, Ania imponowała mi w tym, że była ambitną i pracowitą uczennicą, nie była leniwa, lecz starała się wykorzystywać swoje zdolności.
(Wspólną płaszczyznę znajduję u niej w tym, że również mam dużą wyobraźnię także lubię dużo mówić.) Podobała mi się też, dlatego, że mimo tylu rzeczy, które zrobiła była skromna oraz dlatego, że umiała okazywać swoją wdzięczność i szacunek oraz miłość w dużej mierze Maryli i Mateuszowi. Doceniała to, co dla niej zrobili i starała się im to „zwrócić” z nawiązką. Polubiłam ją też, bo miała swój honor i dumę, chociaż moim zdaniem czasami używała tego aż zanadto.
Ania była oddana Matuszowi i Maryli z całego serca. Pokazała to, gdy mogła wyjechać na studia i dalej się rozwijać naukowo, a jednak wybrała skromną posadę nauczycielki i dom na Zielonym Wzgórzu i oczywiście Marylę.
Myślę, że Ania była postacią niezwykłą, wzruszającą i zabawną, oryginalną i zasługującą na podziw i uznanie. (Wiem też, że nie zapomnę jej do końca życia oraz, że chciałabym w pewnym stopniu być jak ona albo przynajmniej mieć taką przyjaciółkę jak Ania Shirley.)
Mam nadzieję, że komuś ta praca pomoże. Nie wiem czy jest dobra, ale ja dostałam za nią 5+ na pracy klasowej:):) A te osobiste rzeczy w nawiasie pisałam w stosunku do siebie, więc jeśli to do kogoś nie pasuje niech nie pisze albo zamieni tak, żeby pasowało do niego:]