Na czym polegał spór pomiędzy Konradem, a Bogiem w „Dziadach” cz. III.

Konrad buntuje sie przeciw nieszczesciom, szuka ratunku w ufnosci religijnej, ale jednoczesnie oskarza Boga o obojetnosc wobec wlasnego narodu. W szczytowym momencie niezwyklego uniesienia, Konrada ogarnia poczucie niezwyklej potegi, równej mocy boskiej:

„Dzis mój zenit, moc moja dzisiaj sie przesili
Dzis poznam, czym najwyzszy, czylim tylko dumny”.

Konrad mówi o swej wielkiej milosci do ojczyzny, która tak bardzo pragnie widziec szczesliwa i wolna. W tym celu zada od Boga, aby mu dal moc panowania nad swiatem („daj mi rzad dusz!”), wówczas bedzie rzadzil ludzmi czystym aktem woli – uczuciem. Bunt przeciwko obojetnemu na nieszczescia ludzi Bogu wyraza sie w trzech kolejnych bluznierstwach: Bóg nie jest miloscia, lecz madroscia, milosc to tylko omylka Boga, a Bóg nie jest ojcem swiata, lecz jego…”carem” – dopowiada diabel. Konrad czuje, ze nadeszla wielka chwila, chce jak mityczny Prometeusz podjac samotna walke z Bogiem w celu uszczesliwienia narodu. To równanie sie z Bogiem jest przejawem wielkiego indywidualizmu Konrada, jego zarozumialosci i pychy. Utozsamianie sie z ojczyzna, chec podjecia samotnej walki o dobro narodu, uszczesliwienia ludzi przez jednostke – taka postawe bohatera nazwano prometeizmem, od imienia mitycznego

Pozdrawiam

Sebastian Kepa

2blp