Zredaguj fragment kroniki historycznej, w której przedstawisz dzieje rewolucji, jaka dokonała się na Folwarku Zwierzęcym. Bohaterem kroniki uczyń Napoleona lub Snowballa.

12 października,
Pierwszy Rok Niepodległości Folwarku Dworskiego

óż to był za dzień! Historyczny moment, który dał początek świetlanej przyszłości czekającej powstające królestwo – Folwarkowi Dworskiemu. Dzisiaj udało się nam, zwierzętom, obywatelom Królestwa, stanąć do walki z nieprzyjacielem i odeprzeć atak odwiecznych wrogów – ludzi. Jakże cieszę się, iż spotkał mnie zaszczyt czynnego uczestniczenia w bitwie, o której z dumą będą opowiadać potomkom mieszkańcy Folwarku. Bo dzięki odwadze i determinacji wszystkich obywateli, zwierząt dużych i małych, które gotowe były dziś oddać życie w imię swojej wolności, możemy cieszyć się zwycięstwem i być dumni z naszej powstającej Ojczyzny. Jednak mimo powszechnego poświęcenia nigdy nie udałoby się zwyciężyć człowieka bez naszego Wodza, Ojca, Nauczyciela i Proroka – Snowballa. Dzięki nadzwyczajnemu talentowi, nieprzeciętnej odwadze i niespotykanemu oddaniu, udało mu się przemienić stado spanikowanych zwierząt gospodarczych w świetnie zorganizowaną armię gotową na wszystko. W armię, która dziś, przy wejściu do obory, odniosła historyczne zwycięstwo. W armię, która mimo chwil słabości nie zrezygnowała z walki. I która do końca posłuszna była rozkazom knura i dzięki temu rozgromiła oddziały ludzkie.

Chociaż od dawna spodziewaliśmy się ataku wrogów, dzisiejszy ranek nie zapowiadał nadchodzącego niebezpieczeństwa. Południe spędziliśmy pracowicie, układaliśmy ostatnie snopy zboża w stodole. W perspektywie mieliśmy leniwy wieczór, spędzony na pogawędkach i drzemce na łące. Nagle nasz spokój zakłóciło kilka rozkrzyczanych gołębi, które osiadły na pobliskim płocie. Zaczęły wykrzykiwać jeden przez drugiego coś o Jonesie, parobkach, strzelbie, potem o zagrożeniu i walce. Zanim zdążyliśmy zorientować się, o co im tak naprawdę chodzi, Snowball ogłosił alarm i kazał nam zając wcześniej ustalone bojowe pozycje. Ostatnia gęś skryła się za wozem, gdy pierwsi ludzie wpadli na podwórze. Usłyszeliśmy przeraźliwy kwik Snowballa, który miał być sygnałem do ataku. Ogromna chmara gołębi uformowana w zwarty szyk ruszyła na nieprzyjaciół. Oślepiła ich toną odchodów i pozwoliła zaskoczyć ludzi kaczkami zajadle szczypiącymi chłopskie łydki. Niestety – misternie przygotowywany atak spełzł na niczym, ludzie zdołali odeprzeć go długimi, drewnianymi kijami. Ale Snowball przewidział niepowodzenie. Przygotował kolejny szturm. Do boju ruszyły większe, silniejsze zwierzęta. Na garstkę ludzi wyskoczyły rozjuszone kozy, konie i owce. Atakowały zajadle, raniąc bezbronnych gospodarzy. Niestety po kilku chwilach, chłopom udało się odeprzeć szturm i zwartą gromadą zaczęli zyskiwać nad nami przewagę. Powoli traciliśmy nadzieję na zwycięstwo i gdy Snowball dał znak do odwrotu, byliśmy już pogodzeni z porażką. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy ponownie wydano sygnał do ataku. Zebraliśmy w sobie ostatki sił, ruszyliśmy na wroga ze zdwojoną mocą i po chwili rozproszeni ludzie, jeszczeprzed chwilą tak pewni swego zwycięstwa, uciekali w popłochu przez płot.
Okrzykom radości nie było końca. Jeszcze długo nie wierzyliśmy w zwycięstwo. Nie zważaliśmy na doznane obrażenia, tylko razem płakaliśmy ze szczęścia. Najsilniejsze konie podniosły do góry Snowballa, a w całym gospodarstwie rozległy się okrzyki na jego cześć. Oczekiwaliśmy od Wodza wygłoszenia przemówienia, lecz usłyszeliśmy tylko kilka słów, które będą dźwięczeć w naszych uszach jeszcze bardzo długo: Nastała Nowa Era! Nastała Era Świetności Zwierząt i Upodlenia Człowieka!
Uwierzyliśmy, że jesteśmy niepokonani.

Kaczka Lucyna,
kronikarka, która podczas bitwy podziobała trzech ludzi.